Umorzone śledztwo w sprawie poparzonego 3-latka
Awaria samochodu była przyczyną nieszczęśliwego wypadku, w którym ciężko poparzony został 3-latek. Śledczy umorzyli postępowanie w sprawie pożaru samochodu, do którego doszło w sierpniu w Rybniku-Boguszowicach. Dziecko w aucie zostawił ojciec, a sam poszedł na zakupy, chłopiec siedział w foteliku samochodowym, a sam pojazd posiadał uchylone okna i niezamknięte zamki.
Kiedy mężczyzna wracał ze sklepu zauważył zadymienie w tylnej części pojazdu. Niezwłocznie wyciągnął syna z samochodu. 3-latek miał oparzenia III i IV stopnia pleców, pośladków, uda i podudzia lewego oraz ramienia prawego. Z opinii biegłego z zakresu instalacji gazowych oraz biegłego z zakresu pożarnictwa wynikało, że instalacja gazowa zamontowana w pojeździe nie mogła być źródłem pożaru. Ogień wybuchł w komorze silnika, prawdopodobnie w skutek wycieku paliwa na rozgrzany katalizator i zapalenie się par benzyny. Przeprowadzone śledztwo pozwoliło ustalić, że zdarzenie miało charakter nagły, nieprzewidywalny i niezależny od jakiejkolwiek osoby. Dlatego sprawa została umorzona.
Podobnie jak wątek dotyczący nieudzielenia pomocy dziecku przez osoby postronne. Ustalono, że zdjęcia i filmy pojawiły się w Internecie już po niezwłocznym udzieleniu pomocy 3-latkowi, więc choć zachowanie gapiów był naganne, nie było przestępstwem.