W Rybniku rozpoczyna się walka o podtrzymanie decyzji w sprawie rozbudowy Elektrowni
Z inwestycją wartą prawie 2 mld złotych nadzieje wiązał nie tylko Rybnik, ale także cały kraj. Rozbudowę Elektrowni Rybnik chciał zrealizować jeden z francuskich koncernów. Wszystko stanęło jednak pod znakiem zapytania. Być może to próba szantażu władz EDF na Komisji Europejskiej.
W Brukseli zdecydowano bowiem o nieprzyznaniu Polsce przydziału emisji dwutlenku węgla dla nowo budowanego bloku Elektrowni Rybnik. „Zbladłem, gdy dowiedziałem się o wstrzymaniu rozbudowy rybnickiej elektrowni” – powiedział dziś naszemu reporterowi Adam Fudali Prezydent Rybnika. O tej zaskakującej decyzji EDF-u gospodarz miasta dowiedział się w środę (19.12.) popołudniu.
To było spore niedowierzanie, dowiedziałem się o tym pół godziny przed rozpoczęciem sesji.
Dziś (20.12.) przed południem do rybnickiego Urzędu Miasta przybyły władze francuskiego koncernu energetycznego. Spotkali się z prezydentem miasta, Adamem Fudalim:
Miałem spotkanie z szefami szefów EDF-u – tak to chyba można określić. Poinformowali mnie o tej decyzji. To były takie rozmowy w ścisłym gronie, zahaczały w pewnym sensie o politykę gospodarczą, jaka jest prowadzona aktualnie w naszym kraju przez obecny rząd. Te wnioski nie budzą we mnie optymizmu, jeżeli chodzi o brak decyzji ze strony rządu. Decyzji, która jest potrzebna do rozpoczęcia tej inwestycji.
Dlatego też Prezydent Fudali zapowiada walkę o utrzymanie tej inwestycji w Rybniku. Jeszcze dziś ma się spotkać w tej sprawie z Jerzym Buzkiem byłym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego:
Z budową nowej elektrowni miasto wiązało ogromne nadzieje. Jak podkreśla Prezydent Fudali, rezygnacja z realizacji inwestycji to duży problem. Może się skoczyć nawet zamknięciem zakładu:
Zużycie materiałów i możliwość produkowania dalej na turbogeneratorach jest określona i limitowana swoim czasem i ten czas jest określany do roku 2025, może 2030. Jeżeli nie zostanie odnowiony ten park wytwórczy, to Elektrownia przestanie istnieć.
W tej sprawie w Brukseli interweniuje też eurodeputowany Bogdan Marcinkiewicz. Dodajmy, że na ostateczne podjęcie decyzji władze EDF-u dały sobie trzy miesiące.