„Walentynkowy” żart, mało śmieszny
Zgłosił włamanie, którego nie było. Taki żart zrobił policjantom z Radlina 53-latek. Żart miał być walentynkowy, bo jak tłumaczył potem funkcjonariuszom w ramach tego święta "chciał im pomóc w odkryciu miłości w drugim człowieku".
Mężczyzna był pod wyraźnym wpływem alkoholu, o czym świadczyła jego bełkotliwa mowa i chwiejny krok. Policjanci rozejrzeli się po pomieszczeniu, szukając śladów włamania, ale niczego podejrzanego nie zauważyli. 53-latek odpowie za bezpodstawne wezwanie interwencji. Jego sprawą zajmie się sąd.