Wiedział, że nie uniknie kary i po 20 latach przyznał się do zabójstwa
20 lat temu w Raciborzu doszło do makabrycznej zbrodni: czterech mężczyzn brutalnie pobiło swojego znajomego, używając do tego siekiery. Kiedy Tomasz N. zmarł, sprawcy poćwiartowali jego ciało i wrzucili do Odry. Trzech mężczyzn zostało zatrzymanych wkrótce po tym zdarzeniu.
Czwarty – mieszkaniec Wodzisławia, uciekł za granicę. Ukrywał się przez 20 lat, w końcu jednak stanął przed obliczem prokuratora i przyznał się do winy:
Zespół, który w komendzie wojewódzkiej zajmuje się poszukiwaniem osób celowo ukrywających się przed wymiarem sprawiedliwości, namierzył go we Francji i wspólnie z tamtejszymi stróżami prawa ustalono jego miejsce pobytu. Jednak formalności nie pozwoliły na jego deportację do Polski. Mężczyzna wciąż pozostawał jednak pod presją polskich i francuskich policjantów i to skłoniło go do powrotu do kraju. 11 lipca wrócił i oddał się w ręce organów ścigania, zgłosił się do prokuratury.
– powiedział Radiu 90 nadkomisarz Tomasz Gogolin z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Mężczyźnie grozi dożywocie.