Wiślańscy policjanci i strażacy uratowali małego borsuka
Mały borsuk uratowany przez policjantów i strażaków z Wisły. To nietypowe wezwanie odebrali w komisariacie późnym wieczorem. Jedna z mieszkanek usłyszała rozpaczliwe odgłosy zwierzęcia, dlatego o pomoc poprosiła policjantów, ale i strażaków ochotników.
Służby zostały wezwane w rejon potoku w Łabajowie. Kobieta, która rozmawiała z dyżurnym wiślańskiej policji przekazała, że słyszy odgłosy podobne do płaczu dziecka. Okazało się jednak, że był to mały borsuk, który najprawdopodobniej stracił matkę.
Funkcjonariusze z OSP szybko złapali zwierzę i przekazali pod opiekę mundurowych. Następnie dyżurny skontaktował się Ośrodkiem Rehabilitacji „Mysikrólik” z Bielska-Białej, którego właściciel przekazał jak pomóc zwierzęciu, aby nie narażać go na dodatkowy stres do czasu jego przyjazdu. Policjanci umieścili borsuka w skrzynce i przykryli kocem zapewniając mu dostęp świeżego powietrza. Właściciel ośrodka przekazał, że matka małego borsuka najprawdopodobniej nie żyje i dlatego było słychać jego skomlenie.
W mediach społecznościowych sporo podziękowań od mieszkańców dla służb mundurowych za sprawną akcję, empatię, ale także dla czujnej mieszkanki Wisły, która nie była obojętna na wołanie uwięzionego borsuka, który ostatecznie trafił do Leśnego Pogotowia w Mikołowie.
Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do nas TUTAJ!
Czytaj także:
- Małe lisy wciąż są w MOK-u w Jastrzębiu. Zostaną odłowione dziś lub jutro
- Jastrzębie- Zdrój: Lis znaleziony w kinie. Martwe zwierzę, przy nim młode
- Dziki na trasie Rydułtowy-Rybnik. Słuchacz Radia 90 nakręcił wideo [WIDEO]