Władze Czerwionki-Leszczyn chcą uratować podpaloną lipę Wiktorię. To pomnik przyrody
Pod koniec czerwca nieznani sprawny podpalili kilkusetletnie drzewo rosnące w Książenicach przy ulicy Klimka. Radni przyjęli uchwałę w sprawie przeprowadzenia niezbędnych zabiegów pielęgnacyjnych drzewa, by spróbować je uratować.

Szacowany czas czytania: 01:21
Mówi rzecznik prasowy Urzędu i Gminy w Czerwionce-Leszczynach:
Hanna Piórecka-Nowak: Wspaniały, okazały pomnik przyrody, bo drzewo o obwodzie pnia aż 456 centymetrów, zostało podpalone. W wyniku tego aktu wandalizmu lipa utraciła aż 60% żywej masy korony. Wnętrze pnia zostało zwęglone. Drzewo musiało zostać zabezpieczone specjalnymi wiązaniami.
Urzędnicy zlecili wykonanie opinii dendrologicznych, by dowiedzieć się jak uratować lipę. Opinia zakłada usunięcie szczytowej partii części korony zniszczonej przez pożar, wykonanie cięć korekcyjno-formujących czy zamontowanie opaski ściągającej szczytową część pnia.

Ciągle jednak nie wiadomo czy uda się uratować pomnik przyrody
– nie ukrywa rzecznik prasowy Urzędy i Gminy w Czerwionce-Leszczynach:
Hanna Piórecka-Nowak: Mamy opinię dendrologiczną. Wykonujemy te zabiegi, dzięki którym być może uda się ocalić żywotność drzewa. Czy tak będzie? Okaże się dopiero w przyszłym roku, w przyszłym sezonie wegetacyjnym. Specjaliści określają to prawdopodobieństwo wznowienia wegetacji na około 35-40%.
Mieszkańcom drzewo kojarzyło się z królem Janem III Sobieskim, który miał przejeżdżać przez Książenice, by stoczyć bitwę pod Wiedniem. Stąd też nazwa drzewa Wiktoria, na cześć Wiktorii Wiedeńskiej.
Czytaj także: