Wodzisław: Czekał na izbie przyjęć aż zmarł. Rozmawialiśmy z rzecznikiem szpitala
Wewnętrzne postępowanie ma wyjaśnić co spowodowało, że pacjent z zawałem serca przez 11 godzin czekał na pomoc na Izbie Przyjęć w wodzisławskim szpitalu. Jak informowaliśmy wcześniej, 35-letni mężczyzna zmarł.
Wcześniej szukano dla niego miejsca na oddziale, także w pobliskich lecznicach, był karetką wożony z Wodzisławia do Rydułtów i z powrotem. Ostatecznie trafił do Raciborza.
Dyrekcja prowadzi wewnętrznej postępowanie wyjaśniające, które ma na celu ustalenie okoliczności udzielania pacjentowi świadczeń medycznych przez personel lekarsko-pielęgniarski szpitala. Udzielanie szczegółowych informacji państwu w tym zakresie, w chwili obecnej nie jest możliwe.
Radio90: A kiedy możemy spodziewać się jakiś wniosków?
Musi zakończyć się postępowanie wyjaśniające, także muszą państwo jeszcze poczekać na wnioski końcowe. Tutaj wszystko będzie uzależnione od tego jakie kwestie będą wymagały szczegółowego wyjaśnienia także prace zakończą się i wtedy będziemy mogli, bardziej szczegółowo odnieść się do tych kwestii.
-usłyszeliśmy od Sławomira Grabonia, rzecznika szpitala w Wodzisławiu. Badane są dwa wątki: z jednej strony decyzje podejmowane przez personel medyczny w sprawie leczenia mężczyzny, z drugiej organizacja pracy na izbie przyjęć. W środę (3.04.) śląski NFZ rozpocznie tam swoją kontrolę.
O sprawie pisaliśmy tutaj: Pacjent zmarł po 11 godzinach na Izbie Przyjęć