Wodzisław: Strażnicy nie są w stanie wymusić przestrzegania ruchu w strefie śródmiejskiej
Służby miejskie nie są w stanie wymusić przestrzegania ruchu w strefie śródmiejskiej, tylko system identyfikacji pojazdów byłby skuteczny, a na to nie ma pieniędzy- przyznaje prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca.
W Radio 90 powracamy do problemu, jaki zgłaszali nam mieszkańcy ulicy Powstańców na Starym Mieście. Skarżą się oni na spory ruch i brak reakcji ze strony strażników miejskich. Mimo że obowiązuje tam zakaz ruchu w obu kierunkach z wyjątkiem mieszkańców kilku okolicznych ulic, zaopatrzenia, to wielu nie stosuje się do tych ograniczeń.
Dostrzegam problem i to kosztuje, nie jesteśmy w stanie wymusić prawidłowego przestrzegania przepisów ruchu i funkcjonowania tej strefy, wykorzystując tylko służby miejskie i strażników miejskich. Nie ma fizycznej możliwości- kolokwialnie mówiąc- postawienia tam strażnika miejskiego prawie 24h, by pilnował wszystkich wjazdów.
Problem mógłby rozwiązać system zastosowany w Rybniku, gdzie w drodze zamontowane są specjalne ruchome słupki, które odczytują numery rejestracyjne pojazdów i umożliwiają bądź nie wjazd do strefy. Na takie rozwiązanie jak na razie nie ma finansów- nie ukrywa gospodarz Wodzisławia Śląskiego:
Mamy wyliczony taki system, koszt takiego systemu, dla tej strefy, który unormowałby to, to jest koszt ok. 0,5 mln złotych. Nie udało się wpisać tego do projektu budżetu. Obecnie prowadzimy analizę, czy tego typu działania mógłby w jakiś sposób sfinansować podmiot, który jest operatorem dla części strefy, czyli spółka Domaro. Te analizy trwają.
Mieszkańcom strefy śródmiejskiej w Wodzisławiu Śląskim życzymy zatem cierpliwości i czekamy na wyniki analizy urzędników. Sprawą zajmował się Arkadiusz Żabka.
