Wójt Pawłowic: „U nas wpadają w kukurydzę, w Chorwacji wpadliby do morza”
"To była dobra decyzja" - ocenia usytuowanie fotoradaru w nowym miejscu wójt Pawłowic. Jak wiecie z naszych wiadomości, od kilkunastu dni, fotoradar znajdujący się do tej pory przy „wiślance” na pasie drogi w kierunku Katowic, zmienił swoje położenie.
Teraz robi zdjęcia tym, którzy przekraczają prędkość, ale jadącym w kierunku gór.
Pocztówka z wyjazdu w Beskidy może okazać się kosztowna.
– mówi Franciszek Dziendziel, ale zdaniem wójta Pawłowic, bezpieczeństwo jest ważniejsze.
Franciszek Dziendziel: Kierowcy niektórzy psioczą, bo jadąc z Katowic radar został zainstalowany w kierunku Skoczowa na tzw. Zakręcie Mistrzów, bo tam „mistrzowie” wypadali na 70 km/h na tym dużym takim ostrym łuku. Pozwalali sobie z prędkością 120 km/h i większą, bo takie prędkości po tych wypadkach liczniki wskazywały. Rekordzista nawet 160 km/h miał: w kukurydzy jeszcze 100 metrów pojechał dalej, ale wiele tam ofiar śmiertelnych też było. Były rekordowe dni, gdzie nawet 12 wypadnięć było w jeden dzień. To nie, że w skali roku, miesiąca, jak się gdzieś tam zdarza, tylko w jeden dzień.
Czy wypadnięcia samochodów z drogi nie są kwestią złego jej profilu? Wójt raczej wskazuje na nadmierną prędkość i jak dodaje:
Po to są ostrzeżenia i znaki nakazu, aby zwolnić, wówczas do takich sytuacji nie będzie dochodziło.
Franciszek Dziendziel: W Chorwacji, w Peru, w ogóle barierek nie ma. Jest 30 to trzeba jechać 30 km/h, bo jak się jedzie szybciej to się ląduje w oceanie. U nas ląduje się w kukurydzy, na całe szczęście, a bo drzewa żeśmy wszystkie powycinali. Tam jest 70 km/h (…).
Radio 90: Tam dopisku „Pozdrowienia z Pawłowic!” nie ma?
Franciszek Dziendziel: Nie ma pozdrowienia. Podziękowania być może od ministra finansów, bo te środki nie przychodzą do urzędu gminy, ani do powiatu. One wprost idą do Warszawy więc to, te przelewy, to tam pan minister będzie dziękował, który je będzie otrzymywał. Jakoś dziwnie od 2 tygodni nie było żadnego wypadnięcia, także nie wiem: Cud chyba się tam stał.
Mimo wszystko wójt apeluje, by nie testować nowego fotoradaru i jechać na tym odcinku z dopuszczalną prędkością.
Czytaj także:
