Ws. śmierci Krystiana Rempały prawdopodobnie nie będzie oskarżonych. „Zawodnik nie zapiął kasku”
Dobiega końca śledztwo w sprawie śmierci na rybnickim torze żużlowca Unii Tarnów, Krystiana Rempały. Najprawdopodobniej zostanie ono umorzone. Przypomnijmy tragiczny w skutkach upadek na tor miał miejsce podczas meczu, jaki rozegrano 22 maja na stadionie przy ulicy Gliwickiej.
Po zderzeniu z żużlowcem ROW-u, Rempale spadł z głowy kask. Zawodnik z dużą siłą uderzył o tor i bandę. Obrażenia głowy okazały się tak poważne, że kilka dni później młody żużlowiec zmarł. Prokuratura z urzędu wszczęła śledztwo, które właśnie się kończy.
W jego trakcie przesłuchano trenerów, przedstawicieli klubu i zawodników. Powołano biegłych z zakresu motoryzacji i medycyny. Jeden z nich stwierdził ponad wszelką wątpliwość, że Krystian Rempała bezpośrednio przed wypadkiem nie zapiął kasku, o czym świadczyć ma widoczny na zdjęciach zwisający pasek.
Także przeprowadzony w rybnickiej komendzie eksperyment potwierdził, że zapiętego kasku nie można zerwać z głowy. Jak powiedziała Radiu 90 prowadząca sprawę, prokurator z Rybnika, Karina Kakala dochodzenie najprawdopodobniej zostanie zakończone z końcem stycznia. Według niej, wiele wskazuje na to, że śledztwo zostanie umorzone.