Wycieczki szkolne: Jest problem z ich organizacją – skarżą się rodzice
Na początku przyszłego roku mają być gotowe rozwiązania dotyczące szkolnych wycieczek. Taką deklarację usłyszało Radio 90 w Urzędzie Miasta w Rybniku, gdzie pytaliśmy o sprawę zgłoszoną przez rodziców dzieci z Niewiadomia.

Wycieczki szkolne – nauczyciele mają problem z organizacją
Nasze dzieci nie mogą wyjechać na kilkudniowe szkolne wycieczki
– żalą się rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 23 w Rybniku. Na ostatniej wywiadówce usłyszeli, że jest problem z takimi wyjazdami. Powodem miały być przepisy, na które powołują się miejscy urzędnicy.
Niczego nie zakazaliśmy
– odpowiada Katarzyna Fojcik naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta Rybnika, z którą rozmawiał Arkadiusz Żabka.
Katarzyna Fojcik: Chcę zdementować tę informację. To jest całkowita nieprawda. Wydział Edukacji, Miasto Rybnik popiera wycieczki szkolne. Widzimy w tym dużą szansę na integrację młodzieży, na poznawanie przede wszystkim naszego kraju. Na pewno nie jest to prawda, że zakazaliśmy.
Radio 90: Prawdą natomiast jest to, że jest kłopot z organizacją takich wyjazdów.
Katarzyna Fojcik: Rzeczywiście, w ostatnim czasie dotarły do nas informacje, że może być pewien kłopot z organizacją wyjazdu, zwłaszcza kilkudniowego. Z uwagi na fakt konieczności zawarcia umowy. Organizatorem wycieczki najczęściej jest szkoła. Szkołę może reprezentować wyłącznie dyrektor i dyrektor powinien podpisać umowę, a może podpisywać umowę zgodnie z przepisami tylko wtedy, kiedy ma zabezpieczone środki finansowe na jej realizację.
Tymczasem pieniądze na wycieczki szkolne, z uwagi na ich niemały koszt, zbierane są w ratach. Organizatorem często są biura podróży, a nie szkoły.
Nie ma też jednego modelu, jak ma wyglądać organizacja wycieczek. Kto ją podpisuje, kto wpłaca pieniądze i gdzie. Problem tkwi w szczegółach
– dodaje Katarzyna Fojcik naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta Rybnika.
Katarzyna Fojcik: W niektórych wycieczkach nie ma podpisywanych formalnie umowy i wtedy nie ma tego problemu. Natomiast jeżeli jest to już wycieczka kilkudniowa o wartości znacznie wyższej, to zaczynają wchodzić problemy związane zarówno ze środkami finansowymi, które muszą być najpierw wprowadzone do budżetu. To jest stosunkowo długotrwała procedura. To nie jest tak, że dyrektor dzwoni, że dostał darowiznę i na drugi dzień te pieniądze są w budżecie szkoły. Dyrektorzy zwrócili uwagę, że jeżeli byłoby kilka takich wycieczek kilkudniowych, zwłaszcza zagranicznych, to może się zdarzyć, że te wycieczki się zsumują i wejdzie kwestia związana z zamówieniami publicznymi. My te rzeczy musimy wszystkie sprawdzić, tak żeby dyrektor organizując wycieczkę, robił to zgodnie z prawem.
I nad tym właśnie pochylają się urzędnicy oraz miejscy prawnicy. Na początku stycznia mają przygotować rozwiązanie problemu.
Czytaj także: