Wycinka drzew w Pszowie. Mieszkańcy przerażeni, bo pod topór idą zdrowe, wiekowe okazy
Wycinka drzew w Pszowie-Krzyżkowicach. Do naszej redakcyjnej skrzynki trafił mail od zaniepokojonego słuchacza w tej sprawie. W wiadomości czytamy "trwa wycinka dębów, wiekowych, zdrowych i niezagrażających nikomu drzew".

Szacowany czas czytania: 02:23
Wycinka drzew w Pszowie budzi przerażenie
Dewastacja przyrody jest porażająca, ludzie są zbulwersowani”. W tej sprawie rozdzwoniły się także telefony:
Zapytaliśmy o to w Urzędzie Miasta w Pszowie. Wiemy, że wyciętych ma zostać prawie 30 dębów rosnących na polach należących do prywatnego właściciela. Według obowiązujących przepisów, nie wymaga to żadnych dodatkowych pozwoleń – mówi Jacek Hawel, zastępca burmistrza Pszowa.
Jacek Hawel: Rzeczywiście osoba fizyczna, która na własnej nieruchomości, na terenie prywatnym chce dokonać wycinki drzew, zgodnie z ustawową procedurą, zawiadamia – w przypadku mieszkańców Pszowa to burmistrza – o takim zamiarze. Ta procedura przewiduje wizję w terenie w celu zweryfikowania złożonego zawiadomienia. Jeżeli zawiadomienie jest zgodne ze stanem faktycznym, to co w tym dokumencie zawiadomienia zostało złożone, to po braku wniesienia sprzeciwu ze strony burmistrza, po upływie 14 dni, właściciel takiej nieruchomości może przystąpić do wycinki.
Urzędnicy mogą złożyć sprzeciw do planowanej wycinki przez osobę prywatną, ale muszą mieć konkretne powody:
Jacek Hawel: To jest kwestia, czy jest to np. obszar wpisany do rejestru zabytków, czy to jest teren przeznaczone w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod zieleń. W tym przypadku również nie wchodziło to w grę oraz czy jest to teren, który jest objęty jakimiś innymi formami ochrony przyrody, czy to w formie parku krajobrazowego czy też innych ustawowo przewidzianych form. Żadna z tych przesłanek nie jest spełniona, stąd też nie ma technicznych ani prawnych możliwości, żeby takowy skarżenie czy też wniesienie sprzeciwu uruchamiać.

Urzędnicy sprawdzali czy dęby, które miały zostać wycięte można było uznać za pomniki przyrody:
Jacek Hawel: Pracownicy będąc na wizji w terenie, oczywiście zweryfikowali obwody wszystkich pni drzew, które zostały wpisane do zawiadomienia. Oczywiście jednym z elementów do weryfikacji jest również, czy dany drzewostan dane, konkretne drzewo może być pomnikiem przyrody. Określone jest jakie muszą mieć minimalne średnice, żeby można było je uznać za pomnik przyrody. A mówimy tu o średnicach przekraczających 300 centymetrów. Żadne z nich takiego obwodu nie miało, co również uniemożliwia nam wniesienie w tym akurat przypadku sprzeciwu.
kończy Jacek Hawel, zastępca burmistrza Pszowa. Dodajmy, że wycinka drzew na terenach planowanych pod działalność gospodarczą wymaga decyzji administracyjnej.
Czytaj także: