Wyjątkowy wieczór w DKF. Kamila Tarabura pokazała „Rzeczy niezbędne” nagrodzony film na festiwalu w Gdyni kręcony w Rybniku
Dwa dni po zdobyciu "Szafirowych Lwów" na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, widzowie Dyskusyjnego Klubu Filmowego Ekran w Rybniku zobaczyli "Rzeczy niezbędne" debiut reżyserski rybniczanki - Kamili Tarabury.
Kamila Tarabura i jej film „Rzeczy niezbędne” – gościem rybnickiego DKF
Do wypełnionej sali Teatru Ziemi Rybnickiej przyjechała ona wczoraj (30.09.) wieczorem wraz z aktorką Katarzyną Warnke grająca jedną z głównym rol.
Film to historia o wykorzystaniu seksualnym córki przez ojca i tego jak wydarzenia z dzieciństwa wpływają na nasze dorosłe życie. Sceny kręcone były między innymi w Rybniku. Widzowie wychodzili po seansie poruszeni:
Kamila Tarabura i Katarzyna Warnke”Rzeczy niezbędne” powstawały przez siedem lat. Dla reżyserki Kamili Tarabury, to film o odwadze, Katarzyna Warnke dodaje, że miało to być jednocześnie dobre kino.
Kamila Tarabura: Ten film jest jakąś opowieścią, która skłania do refleksji. To na pewno, bo mamy te rozmowy niezwykle poruszające. Ale też jest chyba głosem o odwadze, bo bardzo dużo kobiet, nie tylko kobiet, ale głównie kobiet, przychodzi powiedzieć, że postanowiły coś zmienić po tym filmie. Porozmawiać na przykład z kimś, z kim mają nieprzepracowane rzeczy, pójść na terapię, odkrywają, dlaczego ludzie zachowują się tak, a nie inaczej, więc są bardzo reakcje ciekawe.
Katarzyna Warnke: Dla mnie przede wszystkim to jest piękny film i od początku mówiłyśmy o tym, że chcemy robić, robić piękny film, film dla widzów. Chciałybyśmy też, żeby społecznie ważne tematy osobiście dla wielu osób, dla wielu widzów, widzek przede wszystkim, ważne tematy nie przesłoniły tego, że ten film jest taką filmową przygodą.
Panie cieszą się z nagrody, nie wykluczają dalszej współpracy, bo jak mówią, bardzo dobrze się rozumieją
Kamila Tarabura: Szafirowe lwy. Bardzo jesteśmy ucieszone. Oprócz tego, wyróżnienia za debiut reżyserski, więc jest to dla nas zwieńczenie długoletniej pracy. Etap zdjęć, który odbywał się też w Rybniku. Dzisiaj to jest piękny powrót tutaj.
Radio 90: Sztuka filmowa wam wychodzi? Myślicie o dalszej współpracy?
Kamila Tarabura: Mamy taki swój duet. Nazywamy się Siostry Jajo dlatego, że ja jestem z Rybnika, gdzie tak mówią „ja” u Kasi jest „jo”. I naturalne dla nas jest w naszej też przyjaźni, która wytworzyła, że ciągle rozmawiamy.
Katarzyna Warnke: To jest takie partnerstwo artystyczne. I mieć takie wsparcie, usłyszeć czy to dobry pomysł, czy zły pomysł, w którą stronę, móc się zwierzyć. To nas bardzo interesuje. Wciąż wciągają te rozmowy, bo u nas jakiś rodzaj, no właśnie, już tego siostrzeństwa, tej wspólnoty i nas bardzo żywo interesują rzeczy, które robimy.
Filmoznawca Ireneusz Skupień z rybnickiego DKF-u nie krył zadowolenia z wczorajszego wieczoru
Ireneusz Skupień: To jest nagroda, która jest de facto drugą najważniejszą nagrodą na festiwalu w Gdyni. Rzeczywiście udało nam się tak zaplanować projekcję, że bohaterowie wieczoru świeżo po tych wrażeniach, emocjach w Gdyni, przyjeżdżają do Rybnika i film przede wszystkim dużo mroczniejszy niż absolutnie debiutanci. Ale tego można się było spodziewać, jeśli znało się, że „Rzeczy niezbędne” są ekranizacją „Mokradełka”, czyli wstrząsającego reportażu Katarzyny Surmiak-Domańskiej. I ja jestem mimo wszystko zachwycony formą. Wbrew temu, co mówiła reżyserka, że nie chciała dociążyć tą formą. Ona mnie dociążyła. To znaczy, ona spowodowała, że film tematycznie trudny, nabrał jeszcze takiego mocniejszego ciężaru.
Radio 90: Pojawiły się słowa pochwały pod adresem DKF u tego miejsca. Nagłośnienienia.
Ireneusz Skupień: Sami, jesteśmy zdziwieni. Dzisiaj wszystko było dobrze słychać w tym filmie. No ja bym tutaj nie przesadzał, jeśli chodzi o zasługi działu technicznego DKF-u. Natomiast postprodukcja tego filmu jest znakomita. Było słychać wszystko. Tutaj wszystko zabrzmiało perfekcyjnie jeśli chodzi o tą stronę dźwiękową.
A na seansie w rybnickim DKF-ie i twórcami filmu „Rzeczy niezbędne” był Arkadiusz Żabka.
Czytaj także:
- Opowieści o regionie: „Rzeczy niezbędne” już gotowe. Jak wypadł Rybnik?
- Tarabura: „Zielona Granica Holland to film pełen miłości”