Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

„Z bratem graliśmy w hokeja w domu i tłukliśmy wazony”. Poznajcie bliżej zawodników JKH GKS Jastrzębie [materiał partnera]

Facebook Twitter

Łukasz Nalewajka nie potrafił przeskoczyć przez bandę, więc skakał tak długo, aż mu się udało. Z bratem grali w domu w hokeja, przez co stłukł się nie jeden wazon. Marek Hovorka przesiadywał w kabinie już od małego, a Dominik Paś uwielbia dobrze zjeść. Każdy z nich ma inną historię, ale łączy ich jedno, to miłość do hokeja. Poznajcie bliżej kolejnych bohaterów drużyny JKH GKS Jastrzębie.

Łukasz Nalewajka to 27-letni napastnik. Z JKH GKS Jastrzębie związany jest od wielu lat, jest wychowankiem klubu. To jeden z dwóch braci Nalewajków grających w jastrzębskiej drużynie.

Łukasz Nalewajka, napastnik JKH GKS Jastrzębie

Radio 90: Łukasz, ty jesteś z Jastrzębia-Zdroju?

Łukasz Nalewajka: Tak, od dziecka mieszkam w Jastrzębiu-Zdroju.

Radio 90: Ile miałeś lat, kiedy zacząłeś przygodę z hokejem?

Łukasz Nalewajka: Miałem 7 lat. Przychodziłem na lodowisko razem z bratem i z rodzicami. Mieszkaliśmy niedaleko, więc było blisko. Na początku rodzice nas prowadzili, a później już sami przychodziliśmy. Kolega, nasz sąsiad trenował hokeja w klasie i on nam o tym mówił, na początku nie chcieliśmy grać. Okazało się, że rodzice Leszka i Daniela Laszkiewiczów są naszymi sąsiadami, poinformowali nas o zapisach, poszliśmy spróbować i tak zostało do dzisiaj.

Radio 90: Jak byłeś dzieckiem, co było dla Ciebie najtrudniejszego na początku?

Łukasz Nalewajka: Najtrudniejsze to było przeskakiwanie przez bandę (śmiech). Byłem najmniejszy i ledwo dostawałem do bandy. Kiedyś z bratem zostaliśmy po jednych zajęciach i tak długo skakaliśmy, aż przeskoczyliśmy tę bandę. Pamiętam, było wtedy strasznie zimno, tu jeszcze było wtedy otwarte lodowisko. Tę sytuację zapamiętam raczej do końca życia.

Fot. jkh.pl

Radio 90: Co Ci się najbardziej podoba w hokeju? Odnoszę wrażenie, że sprawia Ci to sporą satysfakcję.

Łukasz Nalewajka: Jest to coś, co kocham, co robię przez całe życie praktycznie i dzięki temu mogę się realizować, mogę realizować swoje marzenia. Jakoś nie brałem nigdy innych opcji pod uwagę niż granie w hokeja. To moje marzenie było tak silne- jeszcze jak się dowiedziałem, że jest szkółka w Sosnowcu- to już było takie nastawienie na tę szkółkę, żeby się dostać. Nie brałem żadnej opcji rezerwowej pod uwagę, żadnego liceum ani technikum. Był jeden cel i jedna opcja, żeby się tam dostać i później grać w hokeja.

Radio 90: Czyli od małego się nastawiałeś do gry w hokeja.

Łukasz Nalewajka: No tak się złożyło, ta gra mnie z bratem tak zafascynowała, że zakochaliśmy się w tej grze no i nie było innej opcji niż gra w hokeja.

Radio 90: To też było fajne, że miałeś brata do realizacji wspólnych celów.

Łukasz Nalewajka: To prawda. Zawsze mieliśmy taką rywalizację między sobą. Pamiętam mecze w domu, mieliśmy kije do unihokeja, piłeczki, wazony pękały (śmiech). Sąsiedzi przychodzili, mówili, że trzaskamy, no ale trzeba było coś robić- myśmy byli aktywnymi dziećmi, jak przychodziliśmy z lodowiska, to graliśmy w hokeja w domu.

Radio 90: Rodzicie „gonili” Cię do nauki?

Łukasz Nalewajka: To było tak, jak były wyniki w nauce, to były treningi. Jak nie było wyników w nauce, to nie było treningów. Musieliśmy to tak połączyć, żeby to szło wszystko ze sobą w parze.

Łukasz i Radosław Nalewajkowie, JKH GKS Jastrzębie

Radio 90: Hokej to sport kontaktowy, ale mimo wszystko bezpieczny. Jak Ty uważasz?

Łukasz Nalewajka: My jesteśmy dobrze obudowani, mamy sprzęt, kaski, rękawice, więc jak dostaniemy tym krążkiem, to nie boli. Jesteśmy dobrze chronieni i nie ma się czego bać.

Radio 90: W drużynie jesteś napastnikiem, jakie predyspozycje musi mieć napastnik?

Łukasz Nalewajka: Musi być przede wszystkim szybki i zwrotny, mieć dobrą technikę i oczy dookoła głowy- zresztą jak każdy. Obrońcy są z reguły więksi, napastnik może być mniejszy, ale ma mieć inne cechy.

Radio 90: Przed Wami faza play-off, co powiesz przed tymi meczami?

Łukasz Nalewajka: Sezon wchodzi w decydującą fazę, tabela jest dość ciasna i z drugiego miejsca można trafić nawet na Cracovię. Już w pierwszej rundzie będzie bardzo trudno. Żeby być mistrzem, trzeba wygrać z każdym, więc czy trafimy na Cracovię, czy Podhale, to postaramy się wygrać tę rywalizację.

Fot. jkh.pl

Radio 90: Co byś powiedział młodemu chłopakowi, który chce rozpocząć przygodę z hokejem?

Łukasz Nalewajka: Powiedziałbym mu, żeby się nigdy nie poddawał, nawet jak coś nie wyjdzie, żeby zacisnął zęby w trudniejszych chwilach i miał ciągle swoje marzenia do zrealizowania. Bez marzeń i celów to nie ma sensu, po prostu trzeba wierzyć w to, co się robi, co się kocha.

Radio 90: Wyobrażasz sobie siebie w innym miejscu?

Łukasz Nalewajka: Teraz ciężko. Poświęciłem się i podporządkowałem temu całe swoje życie. Ciężko byłoby mi się odnaleźć w jakiejś innej rzeczywistości.

Radio 90: Często trenujesz?

Łukasz Nalewajka: Trenujemy codziennie, w dni meczowe mamy tzw. rozjazd, takie rozruszanie kości, przypomnienie taktyki, wieczorem mecz. Poza dniami meczowymi trenujemy codziennie, do tego dochodzą zajęcia na siłowni.

Radio 90: Co robisz prywatnie?

Łukasz Nalewajka: Spędzam czas z żoną, wyjeżdżamy gdzieś czasami np. pochodzić po górach. Lubię też pograć z kolegami na komputerze, oglądnąć serial na Netflixie. To, co wszyscy (śmiech).

Marek Hovorka to świeży zawodnik w JKH GKS Jastrzębie. Słowacki napastnik, mający za sobą m.in. występy w Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu (2018) oraz wicemistrzostwo świata z reprezentacją swojej ojczyzny (2012).

Marek Hovorka, napastnik JKH GKS Jastrzębie

Radio 90: Jak się czujesz w zespole JKH GKS Jastrzębie?

Marek Hovorka: Dobrze się tutaj gra, jestem spokojny o nasze występy.

Radio 90: Ile miałeś lat, jak zacząłeś trenować grę w hokeja?

Marek Hovorka: Miałem gdzieś 4 lata. Mój ojciec też był hokeistą, chodziłem do kabiny zawodników już od małego.

Radio 90: Co było najtrudniejsze na początku dla Ciebie?

Marek Hovorka: Chyba sama jazda, nauczenie się dobrej jazdy na łyżwach.

Fot. jkh.pl

Radio 90: Co Tobie daje gra w hokeja?

Marek Hovorka: Mogę użyć  swojej energii w pożyteczny, dobry sposób. To też dobrze oczyszcza głowę. Mogę być w kontakcie z innymi zawodnikami, być z drużyną i w tym kolektywie.

Radio 90: Uważasz, że hokej to gra drużynowa czy jednostkowa?

Marek Hovorka: To gra drużynowa. Jest nas na lodowisku 5 zawodników, jak jeden czy drugi nie gra, to jest duża strata. Gra wtedy już nie jest techniczna, dopracowana, trzeba więcej energii zużyć, żeby dorównywać przeciwnikowi.

Radio 90: Uważasz, że hokej jest dobrym sportem dla młodego sportowca?

Marek Hovorka: Oczywiście, to konkretny sport. Dziś mamy ze sportem u młodych ludzi problem, siedzą przed komputerami albo nic nie robią. Nie ważne jaka dyscyplina, ważne, żeby uprawiać sport.

Dominik Paś to 21-letni napastnik, wychowanek klubu JKH GKS Jastrzębie. Ma za sobą występy w reprezentacji Polski. Uczestniczył w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

Dominik Paś, napastnik JKH GKS Jastrzębie

Radio 90: Dominik, zacznijmy od początku. Jak to się stało, że zacząłeś trenować hokej?

Dominik Paś: Zaczęło się tak, że znajomy, który mieszkał w drugiej klatce w bloku, akurat trenował hokej, był parę lat starszy. Ja wtedy próbowałem judo, piłkę nożną i do hokeja jakoś tak mnie nie ciągnęło. Mama stwierdziła, że może zabierze mnie i brata na hokej. To mi się spodobało i tak to się zaczęło.

Radio 90: Byłeś ruchliwym dzieckiem?

Dominik Paś: Tak, jak tylko przyszliśmy ze szkoły, jedliśmy obiad i od razu biegliśmy na boisko do kolegów.

Radio 90: Ile miałeś lat, jak zacząłeś trenować hokej?

Dominik Paś: bodajże w I klasie podstawówki, 7 lat miałem.

Radio 90: Pamiętasz pierwsze treningi?

Dominik Paś: Pamiętam, jak ledwo staliśmy z bratem na lodzie, jak ustaliśmy, to od razu się przepychaliśmy. To zapamiętałem z tych początków swojej przygody z hokejem.

Radio 90: Co było dla Ciebie najtrudniejsze na początku?

Dominik Paś: Pamiętam, że strzelałem tylko z bekhendu, było mi łatwiej podnieść krążek. Później, jak byłem trochę większy, to już się tego nauczyłem, ale to chyba było takie ciężkie na początku.

Fot. jkh.pl

Radio 90: Chciałeś być zawodowym hokeistą?

Dominik Paś: Ciężko powiedzieć, jak byłem dzieckiem, to nie wybiegałem tak daleko w przyszłość. Chciałem coś robić, aktywnie spędzać czas, grać. Był taki moment, że musiałem wybrać pomiędzy piłką nożną a hokejem- ja wybrałem hokej.

Radio 90: Jako junior już zaczęła Ci się klarować Twoja hokejowa przyszłość?

Dominik Paś: Wydaje mi się, że tak. Jeszcze jak grałem w juniorach o rok starszym ode mnie bratem, to jakoś tak szybciej przechodziłem do tych wyższych grup. Gra mi też przychodziła jakoś tak łatwiej i czułem, że jestem w miarę dobry.

Radio 90: Co Ci się podoba w hokeju?

Dominik Paś: Wydaje mi się, że ta szybkość, dynamika, trzeba dużo myśleć. Jest to sport kontaktowy, dużo się dzieje po obu stronach tafli.

Radio 90: Trzeba myśleć? Przecież to nie szachy.

Dominik Paś: No pewnie, że trzeba. Czasem nie musisz być aż tak szybki, silny, wysoki. Wystarczy mieć głowę do tego sportu i też będziesz dobrym zawodnikiem, a nawet lepszym od tych, co mają lepsze warunki fizyczne.  Musisz wiedzieć, gdzie się znaleźć, gdzie jechać, gdzie rzucić krążek- to jest w hokeju najważniejsze.

Radio 90: Rodzicie chcieli, żebyś był hokeistą czy gonili Cię do nauki?

Dominik Paś: Ja nie miałem z tym kłopotu, bo dobrze się uczyłem. Cały czas grałem i nie miałem czasu odpoczywać, a nawet jak już go miałem, to spędzałem czas aktywnie. Nie miałem tak, że rodzicie mówili albo nauka albo hokej, u mnie łączyłem jedno z drugim.

Radio 90: Co być powiedział młodemu człowiekowi, który chce zacząć trenować grę w hokeja?

Dominik Paś: Wydaje mi się, że na początku to powinno przede wszystkim bawić. Powinni przyjść ci, którym się to podoba, a nie dlatego, że każą mu rodzice. Trzeba tego spróbować i nie zniechęcać się po paru treningach. Na początku trzeba się tym bawić, to jest na początku najważniejsze dla dziecka.

Radio 90: Przed Wami faza play-off, jak nastroje w drużynie?

Dominik Paś: Zbliża się ta najważniejsza część sezonu, mamy już dwa puchary i chcemy zdobyć kolejny. Jesteśmy nastawieni na zwycięstwo, każdy wie, że gramy o wszystko i nie mamy nic do stracenia. Damy od siebie wszystko i mamy nadzieję, że nam to wyjdzie.

Fot. jkh.pl

Radio 90: Prywatnie co robisz pomiędzy treningami i meczami?

Dominik Paś: Trochę odpoczywam, lubię dobrze zjeść, lubię pograć na komputerze. Lubię też wyjść na spacer lub obejrzeć film.

Radio 90: Musisz dużo spalać, bo nie widać po Tobie, że lubisz dużo jeść.

Dominik Paś: Może mam taką przemianę materii (śmiech). Jak jest ktoś ze mną i widzi, jak dużo jem, to sam nie wierzy (śmiech).

Radio 90: Jaka jest Twoja ulubiona kuchnia?

Dominik Paś: Lubię kuchnię polską i śląską.

Radio 90: Ulubiona potrawa?

Dominik Paś: Kluski śląskie z roladą i kapustą.

Radio 90: Hokeiści mają jakąś specjalną dietę? Taką np. złożoną tylko z klusek śląskich (śmiech)?

Dominik Paś: Zależy. Jedni potrzebują diety i się do niej stosują, a inni jedzą to, na co mają ochotę. Wiadomo, musi to być wszystko zbilansowane.

Radio 90: Dziękuję Wam za rozmowę.

Dziękujemy.

Więcej informacji o drużynie JKH GKS Jastrzębie znajdziecie na jkh.pl oraz na profilu na Facebooku.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj