Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

ZAKSA pokonuje Jastrzębski Węgiel. „Dziękujemy chłopakom za walkę, świetne przeżycie!” [WIDEO,FOTO]

Facebook Twitter

Klubowy Puchar Europy nie dla Jastrzębskiego Węgla. W finale Ligi Mistrzów jastrzębianie przegrali z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3. Spotkanie we włoskim Turynie było do końca zacięte.

zaksa
fot. zaksa.pl

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:2 (26:28, 25:22, 25:14, 28:30, 15:12)

Jastrzębianie zaczęli od wygranego seta 28:26, kolejne dwa przegrali do 22 i 14. Podnieśli się jednak po bardzo słabej trzeciej partii i w czwartej zwyciężyli 30:28. O wszystkim decydował tie-break. W nim lepsi byli kędzierzynianie, wygrali 15:12 i po raz trzeci z rzędu sięgnęli po tytuł najlepszej klubowej drużyny w Europie.

Szkoda tej porażki

– mówił przyjmujący Jastrzębskiego Węgla, Tomasz Fornal.

Tomasz Fornal: Sam mecz nie stał na niskim poziomie. Poza tym trzecim setem, który dosyć wysoko przegraliśmy, to walczyliśmy. Nie można o naszej drużynie powiedzieć, że nie wracała z ciężkich momentów, że się nie starała, nie chciała, poddała. Ale taki jest sport, takie jest życie. Raz się wygrywa, raz się przegrywa. Jeszcze raz gratulacje dla ZAKS-y. (…)

Tomasz Fornal

Niestety przegraliśmy, ale nie z byle kim – podkreślał libero Jastrzębskiego Węgla, Jakub Popiwczak.

Jakub Popiwczak: Z drugiej strony są świetni zawodnicy, świetny zespół. W finale PlusLigi zostali rozbici przez nas, nie ma co ukrywać, ale dzisiaj przyjechali już całkowicie z innym nastawieniem, z inną siatkówką. Graliśmy jak równy z równym. Na koniec wygrał zespół odrobinę lepszy. Każdy wiedział, że to „last dance”, że trzeba zrobić wszystko. Trzeba zostawić wszystko, co mamy, bo kolejnej szansy czy kolejnego trofeum do grania nie ma. I jestem przekonany, że każdy z chłopaków, każdy członek naszej drużyny dał maksa, dał maksa, nie mógł dać więcej. Ale, ale nie wystarczyło.

Przyczyn porażki szukał przyjmujący jastrzębskiej drużyny, Rafał Szymura. Czego zabrało jego drużynie?

Rafał Szymura: Na pewno zagrywki, w finale, ta zagrywka nam bardzo dobrze leżała. Tutaj niestety nie. Ale myślę, że dzisiaj takim drugim wyznacznikiem było to, że atak dzisiaj bardzo, bardzo kulał. Mieliśmy dużo problemów w tym ataku. Jak już mieliśmy kontro to albo zahaczali nas blokiem, albo blokowali. Tak że myślę, że ten element najważniejszy był. Dobry mecz, po dwóch stronach wyrównana walka, ale niestety przegrana. Po takich finałach Mistrzostw Polski wierzyliśmy, że może uda się jeszcze coś w tym roku. Ale trzeba uznać wyższość ZAKS-y. Wyciągali szybko wnioski po tych przegranych i dzisiaj pokazali, co potrafią.

Żałujemy, że nie udało się nam wygrać, ale taki jest sport

– dodaje drugi trener Jastrzębskiego Węgla, Leszek Dejewski.

Leszek Dejewski: Bardzo szkoda, bo byłem pełny nadziei, że uda nam się osiągnąć ten historyczny sukces. Ale musimy pamiętać, z kim graliśmy. ZAKSA dzisiaj zagrała dużo lepiej jak w finale PlusLigi, a my trochę słabiej i stąd ten wynik. Niemniej jednak wszystko mieliśmy w swoich rękach. Przegrać mecz 3:2 to trochę szkoda i będzie nam to chodziło po głowie. Ciężko powiedzieć, co zawiodło. Po prostu zagraliśmy troszeczkę słabiej. Motywacja była, zagraliśmy na troszkę mniejszej skuteczności, jak w finale PlusLigi i myślę, że to było najważniejsze. A poza tym ZAKSA jest bardziej doświadczona w takich meczach i oni trzeci raz zdobywają ten puchar. Szkoda. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego sezonu. To był chyba najlepszy sezon w historii Jastrzębia.

Adam Gorol

Bardzo chcieliśmy tego pucharu, niestety nie udało się go zdobyć, a było by to piękne ukoronowanie tego bardzo dobrego dla nas sezonu

– mówił prezes Jastrzębskiego Węgla, Adam Gorol.

Adam Gorol: No cóż, jak się jest w finale, jak się chce wygrać. Ostatnie mecze z ZAKS-ą postawiły nas w dobrej sytuacji. Były wielkie nadzieje, były podstawy do tego. A dzisiejszy mecz pokazał, że to był to zupełnie inny mecz od tych poprzednich trzech i tego też realnie można się było spodziewać. Szkoda, bo złapaliśmy kontakt na końcu, doprowadziliśmy do tie-breaka i tutaj troszeczkę zabrakło. Oczywiście jest wielki żal, ale cóż, trzeba uznać wyższość rywala. A za jakiś niedługi czas zapamiętamy jednak ten finał. To też sukces.

Mimo porażki kibice Jastrzębskiego Węgla, którzy licznie stawili się w hali Pala Alpitour w Turynie, nie wychodzili zawiedzeni

W Turynie był Reporter Radia 90, Robert Krzyżaniak.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj