Żartowniś na lotnisku w Pyrzowicach
Żart wart 500 złotych. Taki mandat dostał młody mężczyzna, który postawił na nogi służby ratunkowe na lotnisku w Pyrzowicach: powiedział, że ma w torbie bombę. Nie potraktowano tego jako żart, w porcie lotniczym został powołany sztab kryzysowy, według procedur było rozpoznanie terenu oraz sprawdzenie bagażu i przeszukanie samego mężczyzny.
Taki mandat dostał młody mężczyzna, który postawił na nogi służby ratunkowe na lotnisku w Pyrzowicach: powiedział, że ma w torbie bombę. Nie potraktowano tego jako żart, w porcie lotniczym został powołany sztab kryzysowy, według procedur było rozpoznanie terenu oraz sprawdzenie bagażu i przeszukanie samego mężczyzny.
Jak się okazało młody Polak wyjeżdżał na wakacje, miał dobry humor i zażartował sobie mówiąc o bombie. Skończyło się mandatem, mężczyzna nie zdążył odlecieć do Włoch.