Zastrzelił zięcia, postrzelił córkę, a następnie się zabił. Dlaczego doszło do tej tragedii?
Dziś przed godziną 10.00 doszło do rodzinnej tragedii w Raciborzu. 76-letni mężczyzna wszedł do domu swojej córki i zaczął strzelać z broni. Dla jego zięcia kule okazały się śmiertelne.
Na miejscu jest Arkadiusz Żabka, który rozmawiał z Mirosławem Szymańskim, rzecznikiem raciborskiej policji:
Postrzelona 53-letnia kobieta przebywa w raciborskim szpitalu, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak ustalił nasz reporter, rok temu w domu doszło do pożaru. Wówczas to 76-latek próbował popełnić samobójstwo. O tej sprawie pisaliśmy TUTAJ. Śledczy będą ustalać czy te zdarzenia można ze sobą łączyć. Wiadomo, że kilka lat temu mężczyzna wrócił z kilkunastoletniego pobytu w Stanach Zjednoczonych. To był porządny człowiek, przyczyną tragedii mogły być problemy finansowe – powiedział naszemu reporterowi jeden z sąsiadów:
Na miejscu tragedii cały czas pracują technicy kryminalni, pojawił się również komendant policji i naczelnik wydziału kryminalnego.