Żelazny jak strażak w Krzanowicach. Mordercze zawody w upale, ale strażacy pokazali na co ich stać! [FOTO, WIDEO]
Do pokonania mieli morderczy tor. Upał i palące słońce - to nie byli ich sprzymierzeńcy. W Krzanowicach do nietypowej rywalizacji pod hasłem "Żelazny jak strażak" stanęli strażacy z Polski oraz Czech.

Szacowany czas czytania: 03:23
Żelazny jak strażak w Krzanowicach pod patronatem Radia 90
Przenosili 20-litrowe, pełne kanistry, wspinali się na ściankę, wyważali drzwi, przeciągali strażackie węże czy przenosili ważącego kilkadziesiąt kilogramów manekina. Ale to nie wszystko, bo musieli też na przykład przenieść na łyżeczce… jajko. I wszystko to w ponad 30-stopniowym upale, w pełnym umundurowaniu i z butlami tlenowymi na plecach.
To opis rywalizacji strażaków zorganizowanej w Krzanowicach pod hasłem „Żelazny jak strażak”. Do boju stanęło 40 strażaków z jednostek OSP, PSP z powiatów raciborskiego, wodzisławskiego, rybnickiego, a także gości z sąsiednich Czech. To był bój dla prawdziwych twardzieli – mówi Aleksander Wyglenda, komendant gminny ZOSP w Krzanowicach i także zawodowy strażak z Raciborza.
Aleksander Wyglenda: To są zawody sprawdzające samego siebie, strażacy mają przed sobą różne wyzwania, a tutaj mogą się sprawdzić nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, bo jednak taki tor wymaga dużo koncentracji i oczywiście siły fizycznej i wytrwałości. Tu nie chodzi o samo męczenie się, tylko o sprawdzenie samego siebie. Mi się wydaje, że dla tych strażaków, którzy startują, to jest hartowanie swojej wytrwałości i swojego hartu ducha jako strażak. Muszę przyznać, że trochę podpatrzyliśmy naszych kolegów zza południowej granicy, z Czech. Tam już te zawody są bardziej znane. Oczywiście podrasowaliśmy je o swoje przeszkody, żeby trochę wyrównać szanse, bo oni są bardziej wytrenowani w swojej kategorii, dołożyliśmy też coś naszego i nie ukrywam, że tor co roku jest trochę inny. To już są szóste zawody u nas, rozpoczęliśmy w 2017 roku, była krótka przerwa z powodu wiadomo jakiego, z powodu covidu, ale widzę, że zainteresowanie zawodników jest duże, więc staramy się to kontynuować.

Była to już szósta edycja strażackiej imprezy. Co roku ochotnicy z OSP Krzanowice serwują uczestnikom coś nowego, jakąś nową przeszkodę na torze.
Dominik Wyglenda: Niektóre przeszkody się powtarzają, ale zawsze coś dołożymy, coś zmienimy. Także naprawdę nie jestem w stanie określić, zobaczę jaki był ten tor po moim starcie. Sama nasza służba polega na tym, że trzeba być sprawny fizycznie i podczas naszej służby mamy wyznaczone godziny na zajęcia – zajęcia na siłowni, czy to gramy w piłkę, więc sprawność fizyczna jest naprawdę wysoka wśród strażaków z PSP mogę powiedzieć, bo w OSP to wiadomo, każdy swoim zakresie. Myślę, że każdy strażak powinien pokonać.

Żelazny jak strażak to też rywalizacja dla pań
Wśród 40 uczestników, którzy mierzyli się z morderczym torem, były cztery kobiety. Wśród nich była Magda z OSP Krowiarki. Niestety, nie udało jej się ukończyć biegu.
Magdalena Stajner: Jestem tu drugi raz. I za drugim razem poległam na tym samym, co w ubiegłym roku – opona chociaż w tym roku już raz podniosłam, ale zabrakło sił.
Radio 90: Czyli tata musi ściągnąć oponę z traktora albo sąsiad i trzeba ćwiczyć…
Magdalena Stajner: Koniecznie trzeba kogoś ograbić z opony i ćwiczyć dalej. Było trochę łatwiej niż w zeszłym roku. Satysfakcja ogromna, szkoda, że się nie udało, ale ważne, żeby próbować i pokazać, że kobiety też mogą tu wystartować, bo mamy takie same możliwości jak mężczyźni.
Zmęczeni, ale zadowoleni byli wszyscy uczestnicy rywalizacji. Wśród nich było sporo kadetów z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie:
Czytaj także: