Złapali włamywacza na gorącym uczynku
"Pożyczy ci zapałki, pół masła, kilo soli [...] On wiosną się uśmiechnie, jesienią zagada". Jak dobrze mieć sąsiada - śpiewały Alibabki. Przekonał się o tym również 79-letni mieszkaniec ulicy Karkoszki w Wodzisławiu.
Gdy wczoraj (1.11.) usłyszał niepokojące odgłosy dochodzące z piwnicy swojego domu, poprosił o pomoc sąsiada. Z pomocą przyszedł 36-latek. Mężczyźni zauważyli, że w jednym z pomieszczeń wyłamane jest okno. 36-letni sąsiad kazał zaczekać starszemu panu w bezpiecznym miejscu, a sam postanowił się rozejrzeć.
Za drzwiami ujrzał nieznanego mężczyznę z jakimś przedmiotem w ręce. Nie czekając na atak z jego strony, obezwładnił go i zadzwonił na policję. Włamywacz był zdezorientowany całą sytuacją i zaczął się wygrażać mężczyźnie.
Nie spłoszyło to jednak sąsiada. Trzymając sprawcę, żeby nie uciekł, czekał spokojnie na policjantów. 43-letni włamywacz już usłyszał zarzut, okazało się, że już odbywał karę za kradzież i rozbój. Był na warunkowym zwolnieniu.