Związkowcy nie wiedzą, co robić dalej. Prezes Zagórowski wyprzedził wszystkich o krok
Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Dziś (13.02.) wczesnym popołudniem, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski, zgodził się podać do dymisji, jeżeli protestujący spełnią kilka warunków. Tymczasem wśród związkowców zapanowała konsternacja.
Sytuacja zaskoczyła wszystkich protestujących, a zwłaszcza związkowców, którzy nie wiedzą, co robić dalej. W kuluarowych dyskusjach przyznają, że sytuacja jest bardzo trudna. Na szali jest głowa Zagórowskiego, za którą trzeba zapłacić warunkami, jakie stawia, w tym sześciodniowym tygodniem pracy. To co się dzieje przypomina grę w szachy. Ruch Zagórowskiego był naprawdę arcymistrzowski. Zresztą, jeśli prześledzić historię ostatnich lat, to prezes Zagórowski zawsze był o krok przed innymi, zwłaszcza związkowcami.
Podam się do dymisji, jeśli…
W czasie trwających w nocy negocjacji między zarządem spółki a związkami zawodowymi, ustalono kolejne punkty projektu porozumienia, a po godzinie 13.00 na dzisiejszej konferencji prasowej w siedzibie Jastrzębskiej Spółki Węglowej, prezes Zagórowski trzymając protokół w ręce stwierdził:
Jeśli uda się przekształcić ten protokół w dokument, jakim jest uzgodnienie podpisane ze stroną społeczną z doprecyzowaniem zasad uruchomienia szóstego dnia, a także jeśli załogi Jastrzębskiej Spółki Węglowej wrócą w poniedziałek do pracy, to pragnę oświadczyć, że złożę rezygnację moją na ręce przewodniczącego Rady Nadzorczej. Niemniej jednak, żebym tą rezygnację z funkcji prezesa zarządu złożył, muszą być dochowane przez stronę społeczną te trzy kluczowe warunki.
Jeżeli zapisy protokołu uzgodnień zostaną podpisane w formie porozumienia, uzgodnione zostaną dokładne ustalenia dotyczące wprowadzenia szóstego dnia pracy, a załogi wrócą w poniedziałek do pracy, to w poniedziałek, najpóźniej we wtorek rano złożę rezygnację – powiedział Jarosław Zagórowski w czasie zorganizowanej wczesnym popołudniem konferencji prasowej.
Przypomnijmy, że odejście prezesa Zagórowskiego było najważniejszym postulatem protestujących od kilkunastu dni górników. Przyznawali oni, że są gotowi iść na różnego rodzaju ustępstwa, jeśli tylko prezes zrezygnuje ze stanowiska. Dziś niespodziewanie Zagórowski oświadczył, że dla dobra spółki jest gotów odejść, postawił jednak trzy warunki. Jednym z nich jest jak najszybsze wprowadzenie sześciodniowego tygodnia pracy.
– Chcę być pewien, że zostawiam spółkę z dobrym planem na przyszłość – powiedział. Stwierdził, że jeżeli protokół zostanie przekształcony w porozumienie, w którym znajdą się konkretne zapisy związane z jego warunkami, a górnicy wrócą w poniedziałek do pracy, on sam złoży rezygnację.
Tym oświadczeniem zaskoczył wszystkich, także Ministerstwo Skarbu Państwa. Tymczasem pytani przez Arkadiusza Żabkę górnicy nie zamierzają kończyć strajku, a sami związkowcy obradują od paru godzin, nie mając na razie pomysłów co zrobić w odpowiedzi na oświadczenie prezesa Zagórowskiego.
Polecamy szerszą relację z konferencji prezesa Zagórowskiego – TUTAJ. Tuż po konferencji nasz reporter Arkadiusz Żabka pytał prezesa Zagórowskiego, co jest powodem jego decyzji – TUTAJ.
O bieżących wydarzeniach dotyczących sytuacji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej przeczytacie TUTAJ.