Trujące związki nad Radlinem? Podleśny: „W chmurze pyłu był między innymi ołów, kadm, żelazo”
"W zebranym pyle, jaki spadł na mieszkańców Radlina, był między innymi ołów, kadm czy żelazo. Czekam na deklarację, kto poczuwa się do odpowiedzialności" - mówił w porannej rozmowie w Radio 90 Zbigniew Podleśny zastępca burmistrza Radlina.
Chmura pyłu nad Radlinem – były w niej trujące związki?
Miasto otrzymało z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wyniki pobranych przez miejskich urzędników próbek pyłu, który blisko dwa tygodnie temu powstał po osunięciu hałdy kopalni Marcel.
Zbigniew Podleśny: W składzie pyłu były różne pierwiastki ołów, kadm, żelazo.
Radio 90: I one mogą być szkodliwe.
Zbigniew Podleśny: Każda substancja w nadmiarze pochłonięta przez nasz organizm jest szkodliwa. Pytanie ile myśmy tego, czy mieszkańcy, ci, którzy byli najbliżej szczególnie, ile tego mogli potencjalnie wchłonąć? Będziemy próbowali. Szukamy laboratorium, które nam te wyniki WIOŚ zinterpretuje. Wysłaliśmy te próbki do dwóch instytucji do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska oraz do Polskiej Akademii Nauk. Polska Akademia Nauk obiecała, że postarają się zinterpretować te wyniki.
Tymczasem do dziś nie ma winnego.
Właściciel hałdy Polska Grupa Górnicza i firma Barosz Gwimet, która ją rekultywuje, wzajemnie przerzuca się oskarżeniami, a mieszkańcy czują się rozczarowani i pozostawieni sami sobie. Ustalenie kto odpowiada za to, co się stało, jest istotne, by starać się o odszkodowanie z firm ubezpieczeniowych. Ważne jest także to, by sytuacja w przyszłości się nie powtórzyła
– mówi poranny gość Radia 90.
Zbigniew Podleśny: Staramy się uruchomić jak najwięcej instytucji państwowych, ponieważ jest to takie zdarzenie, gdzie państwo powinno się tym zająć. Wystąpiliśmy do inspekcji sanitarnej, do inspekcji rolno-chemicznej, do prokuratury. Trzeba zbadać sprawę. My nie szukamy na siłę winnych. To nie tak. My chcemy poznać przyczynę, ale przede wszystkim chcemy poznać odpowiedź na pytanie, czy te roboty można prowadzić inaczej. Bo to, że wystudzenie i wywiezienie tej zapożarowanej hałdy czy wybudowanie jej ponownie jest dobrym kierunkiem, z tym nie dyskutujemy, ale sposób prowadzenia nas niepokoi. Mieszkańcy boją się też o przyszłość, czy to znowu się nie obsunie. Czy znowu nie dojdzie do takiego zdarzenia jak dwa tygodnie temu.
Póki co radliński samorząd podobnie jak mieszkańcy nie wie, kto odpowiada za to, co się stało:
Zbigniew Podleśny: Sam oczekuję jasnej deklaracji nie tylko co do przyczyn, ale także do tego, który podmiot poczuwa się do odpowiedzialności. Bo to by było uczciwe podejście do sprawy. Mamy większe możliwości niż typowy mieszkaniec. Mówię tutaj o administracji samorządowej Radlin. Zdecydowaliśmy się wezwać do ugody PGG KWK ROW i przetrzemy szlak. Zobaczymy, w jaki sposób, jaką argumentacją PGG się tutaj wykaże. Być może wskaże nam podstawy, na jakich powinniśmy się domagać tego od firmy Barosz Gwimet. Proszę zwrócić uwagę, że od prawie dwóch tygodni nasze działania to jest próba zdobycia informacji.
