Jastrzębie-Zdrój: O mały włos uniknięto tragedii, wszystko przez niepilnowane potrawy na kuchenkach gazowych
Niebezpieczne potrawy na kuchniach w Jastrzębiu-Zdroju. W czasie weekendu trzy osoby, w tym niemowlę, trafiły do szpitali wskutek takich zdarzeń. Najpierw w piątek (21.07.) 28-letni mężczyzna, lokator jednego z mieszkań przy ulicy Katowickiej, zasnął w czasie przyrządzania posiłku.
Dym na klatce zauważyła jedna z sąsiadek i wezwała straż pożarną. Po dojeździe na miejsce ratowników, drzwi otworzył właściciel, ogień szybko ugaszono, ale okazało się, że mężczyzna po przebadaniu przez zespół pogotowia, z powodu podtrucia dymem musi jechać do szpitala.
Podobnie zakończyła się interwencja na ul. Harcerskiej, następnego dnia. W sobotę (22.07.) również sąsiadka wezwała straż pożarną, bo spod drzwi mieszkania obok wydobywał się gęsty dym. Tam pomoc lekarzy potrzebowało niemowlę, zostało przewiezione do szpitala.
Do kolejnego podobnego zdarzenia z pozostawioną potrawą na kuchence doszło w niedzielę (23.07.) wczesnym rankiem. Straż pożarna również zaalarmowana przez sąsiadów pojechała na ul. Kaszubską. Tam płonęła kuchnia na III pietrze. Do szpitala po ugaszeniu ognia trafiła 57-latka.