Co Żorskim Biegiem Ulicznym?

To ma być 13. edycja tej imprezy, ale czy dojdzie do niej w dobie pandemii? Radio 90 pytało o to dyrektora żorskiego MOSiR-u, Marka Utratę:

To jest największy dylemat, który od miesiąca dostarczał bólu głowy. Jesteśmy o tyle w dobrej sytuacji, że nie rozpoczęliśmy zapisów w czasie pandemii, tak jak inne miasta. Popatrzmy na Rybnik czy Wodzisław, kiedy rozpoczęli zapisy na bieg gdzieś w okolicach wiosny, a ze względu na strefę żółtą czy czerwoną musieli przesuwać dwukrotnie imprezę biegową, w końcu w ogóle jej nie zorganizowali. My podobnie jak Jastrzębie, które przed nami robiło bieg uliczny, zdecydowaliśmy, że nie będzie biegu na 10 kilometrów, bo jego organizacja wymaga dużo czasu i jest wyprzedzona wieloma czynnościami, które trzeba przygotować. Było by to duże ryzyko w tej sytuacji pandemicznej organizować taki bieg, a nie chcemy przejść obok niego obojętnie.

Marek Utrata

Radio 90: Co zatem organizatorzy Żorskiego Biegu Ulicznego zaproponują biegaczom i biegaczkom?

Prawdopodobnie bieg uliczny w tym roku będzie w formie realizacji tej części Biegu po Zdrowie, przypominam, że biegami ulicznymi co roku był bieg na 10 kimometrów po drogach żorskich, oraz bieg na 2,5 kilometra – rekreacyjny. W tym roku chcielibyśmy zorganizować tą drugą część. Jesteśmy w stanie ją zrealizować z dwutygodniowym wyprzedzeniem, więc tutaj nie ma aż tak wiele zabiegów. Nie będziemy korzystać z dróg publicznych, tylko zrobimy to w Parku Cegielnia. Liczbę podamy osób na tyle, na ile będzie mogła sytuacja w kraju i w Żorach na realizację tego biegu. Na pewno jakaś forma biegowa w tym roku się odbędzie i zaprosimy mieszkańców do Parku Cegielnia.

A więc tradycja biegu zostanie zachowana. Przypomnijmy, że Żorski Bieg Uliczny zaplanowano w tym roku na 11 października.

Czytaj także:

• Przed nami jubileuszowy Bieg Górników