Jak nie drzwiami to balkonem do ukochanej
40-latkowi z Żor, który wtargnął przez do mieszkania swojej byłej partnerki grozi do 5 lat więzienia. Jak ustalili mundurowi nieproszony gość najpierw pukał do drzwi, dzwonił na domofon, a gdy kobieta nie reagowała na próby kontaktu z jego strony, wskoczył na balkon, wyłamał drzwi i niespodziewanie znalazł się w dużym pokoju.
40-latek tłumaczył, że chciał porozmawiać z byłą partnerką, zdenerwował się jednak, gdy zobaczył w jej mieszkaniu innego mężczyznę. Padły obraźliwe słowa potem doszło do rękoczynów, mieszkanie opuścił dopiero wówczas, gdy zaatakowany przez niego 35-latek zaczął zwijać się z bólu. Mężczyzna, który ucierpiał trafił do szpitala, a jego rywal po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty.