Alarm fałszywy w dobrej lub złej wierze. Strażacy z Raciborza o akcjach z weekendu
Zamiast zadymionego budynku, pole uprawne. W sobotę (13.11.) strażacy z Raciborza zostali wezwani na ulicę Spółdzielczą w Kornicach, ze zgłoszenia wynikało, że zauważono dym w domu wielorodzinnym. Na miejscu nie było żadnego zagrożenia, pod zgłoszonym adresem były pola.
Zdarzenie zakwalifikowano jako alarm fałszywy w złej wierze. Co to oznacza?
Alarm fałszywy w złej wierze, to informacja dla policji, że teraz śledczy wchodzą do akcji, bo muszą spróbować ustalić sprawcę, sprawdzić czy to miał być żart, a może ktoś działał w dobrej wierze, ale pomylił adresy.Jeśli zdoła się wytłumaczyć, sprawa nie trafi do sądu
– mówi Radiu 90 Roland Kotula z raciborskiej Straży Pożarnej i tym się właśnie różni alarm fałszywy w dobrej lub tego w złej wierze. Ten pierwszy jest wtedy, gdy na miejscu nie ma zagrożenia, ale sąsiad czy innym świadek alarmuje ratowników, bo widzi dym czy coś innego niepokojącego.
Alarm w dobrej wierze to np. sobotnie (13.11.) zgłoszenie z Kuźni Raciborskiej. Ratowników wezwano na ulicę Kasztanową, bo nie było kontaktu z właścicielką mieszkania. Jak się okazało już na miejscu kobieta spała i nie słyszała, że ktoś dobija się do jej drzwi. Jak mówią ratownicy:
Zawsze lepiej zadzwonić po ratowników i sprawdzić. Byle nie złośliwie. Byle nie dla żartu.
Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do nas TUTAJ!
Czytaj także: