Antropolog o grobach dzieci w Nieboczowach: Nie były to ofiary mordów czy jakiejkolwiek plagi
"To były standardowe groby, mieszczące się w zakresie stosowanego na nieboczowskim cmentarzu obrządku pogrzebowego" - czytamy w informacji wysłanej do Urzędu Gminy w Lubomi przez antropologa prowadzącego ekshumację cmentarza w Nieboczowach. Jak wiecie z Radia 90: w trakcie przenoszenia nekropolii odkryto szczątki 80. dzieci.
Co ustalono na temat ich pochodzenia? Były to pochówki pojedyncze, w drewnianych trumnach i z „klasycznym” wyposażeniem dziecięcym. W grobach znaleziono smoczki, aniołki, druciki po wieńcach, fragmenty malowanych na biało śrub, medalik. Nie były to ofiary mordów czy jakiejkolwiek plagi. Przyczyną śmierci większości dzieci prawdopodobnie była nagła śmierć łóżeczkowa, mogły to być również nieszczęśliwe wypadki.
Antropolog Agata Hałuszko, odpowiedzialna za przeprowadzenie ekshumacji, zwraca jednak uwagę, że tylko w jednym przypadku stwierdziła zagojony uraz obojczyka. Większość szkieletów dziecięcych zachowanych była bardzo źle i fragmentarycznie. W badaniach antropologicznych nie szacuje się wieku mogił, okresu pochówków czy przyczyny likwidacji nagrobków, aczkolwiek wszystkie wydobyte szczątki mają sporządzoną dokumentację fotograficzną.
Przypomnę: w związku z likwidacją cmentarza w starej wsi, od początku roku przenoszono nagrobki. Łącznie 280, z czego połowa znalazła się na budowanej nekropolii w nowych Nieboczowach na terenie kolonii Dąbrowy w Syryni.
