Czesi liczą straty spowodowane prohibicją
Nie ma mocnego alkoholu, nie ma klientów. Czescy sprzedawcy liczą straty po wprowadzeniu zakazu sprzedaży trunków o mocy powyżej 20 %. Od dziesięciu dni u naszych południowych sąsiadów, a także w polskich sklepach, nie kupimy czeskich mocnych alkoholi.
Arkadiusz Żabka odwiedził jeden ze sklepów w Czeskim Cieszynie:
Do dziś w Czechach zmarło 25 osób po spożyciu alkoholu metylowego. Kilkadziesiąt osób walczy o życie w szpitalu. Ta bomba musiała kiedyś wybuchnąć – mówią naszemu reporterowi mieszkańcy polskiego i Czeskiego Cieszyna:
W Czechach cały czas trwają kontrole w sklepach i restauracjach. Na granicy czescy strażnicy miejscy oraz służby celne sprawdzają czy ktoś nie próbuje przemycić alkoholu. Problem nielegalnego alkoholu narastał zza naszą południową granicą narastał od lat. Zgubiła nas zbyt liberalna polityka w tej materii – uważa Dorota Havlikova rzecznik Urzędu Miasta:
Każda butelka wódki poniżej 100 koron jest podejrzana: