Kiedyś 2 tysiące, dziś 11 tysięcy złotych za prąd. Rybniccy przedsiębiorcy zamykają swoje sklepy
Handlowcy w Rybniku coraz częściej zamykają sklepy. Zamykane są też salony fryzjerskie, czy kosmetyczne. Ogromne koszty energii powodują, że utrzymanie biznesu staje się nieopłacalne. "Zwykle za energię płaciliśmy 2 tysiące złotych, teraz musimy zapłacić 11 tysięcy" - żali się naszemu reporterowi jedna z właścicielek sklepu, która musiała zamknąć interes.
Sprawą zajął się Arkadiusz Żabka, posłuchaj rozmowy:
Takich historii jak ta jest coraz więcej. Zdaniem naszej rozmówczyni wielu przedsiębiorców, o ile już nie zamknęło interesów, to chce to zrobić do końca roku:
Co na to władze miasta?
Puste witryny sklepowe nie są ciekawym widokiem. Ale to pytanie do rządzących, samorząd nie może pomóc lokalnemu handlowi
– mówi prezydent Rybnika Piotr Kuczera poranny gość Radia 90.
Piotr Kuczera: Znakomicie ich rozumiem, bo mam ten sam problem. Samorząd rybnicki posiada szkoły, przedszkola, żłobki i przyznam się, że chodząc po Śródmieściu, nie jest to ciekawy widok, gdy widzę puste witryny. Z punktu widzenia sytuacji gospodarczej, jest to pytanie do Rządu. Z jednej strony mamy tak, że mówimy o ulgach, wychodzeniu naprzeciw obniżając podatki, dźwigając pensję minimalną, ale sytuacja gospodarcza, a szczególnie wolny rynek chyba diagnozuję tę sytuację nieco inaczej.
Czytaj także:
