Poważne wyzwanie? Nie, głupi żart wart 500 złotych
'Wbiłam komuś noż w brzuch...' - taką telefoniczną informację odebrał wczoraj (4.09.) operator Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Dzwoniła kobieta z Rybnika. Mundurowi natychmiast pojechali do jednego z mieszkań przy ulicy Raciborskiej...
Kiedy patrol przybył na miejsce okazało się, że prosząca o pomoc kobieta jest pod wyraźnym wpływem alkoholu i nikt nie potrzebuje pomocy. Telefon okazał się głupim żartem. Co więcej, 40-latka przechwalała się, że stać ją na zapłacenie ewentualnej kary za nieprawdziwe zgłoszenie.
W związku z bezpodstawną interwencją, policjanci ukarali ją 500 złotowy mandatem. Mundurowi przypominają, że wzywając bezpodstawnie policję, można przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę może jej potrzebować.
Za policją przypominamy treść artykułu 66 kodeksu wykroczeń:
§ 1. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych.
§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1 000 złotych.
