Samorządowcy protestują w sprawie obniżki wynagrodzenia, jakie zafundowali im parlamentarzyści

Po fali krytyki Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że państwo ma być skromne. Protest w tej sprawie wystosowały wszystkie samorządy skupione w Śląskim Związku Gmin i Powiatów. Czytamy w nim, że zastosowane rozwiązania są drastyczne, pośpiesznie przygotowane i nieprzemyślane.

Prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca:

Piękny populizm, po tym jak partia rządząca od dwóch lat przyznaje sobie nagrody w takiej ilości, w jakiej w nowożytnej administracji nikt chyba nie widział i bez żadnego uzasadnienia. Gdybym ja odważył się kiedykolwiek przyznać współpracownikom tego typu wysokie nagrody, z lakonicznym uzasadnieniem, że się należało, to przypuszczam, że nigdy nie mógłbym stanąć do wyborów i wytłumaczyć tego wyborcom.

Na obniżkę wynagrodzenia nie zgadza się także prezydent Rybnika Piotr Kuczera:

To jest jeden z kolejnych ataków na samorząd. Proces centralizacji państwa postępuje, gubi się nam samorządność. Chcemy silnego, sprawnego samorządu, takiego, w którym pracują fachowcy. Samorządność polega na tym, że Rada Miasta to osoby wybrane przez mieszkańców, ale w te sprawy zamieszała się polityka…

Obniżka wynagrodzeń samorządowców to nie jest dobry pomysł – uważa starosta wodzisławski Ireneusz Serwotka:

Ja myślę, że to nie są dobre rozwiązania. Nie chodzi nawet o zmniejszanie wynagrodzenia, czy uposażeń moich, czy kolegów, czy koleżanek. Ale nie tędy droga…

Burmistrz Cieszyna, Ryszard Macura wypowiada się w podobnym tonie, przyznając że na swoje wynagrodzenie musi ciężko pracować:

Nie patrzyłem na wynagrodzenie Burmistrza Cieszyna decydując się na to stanowisko. Podchodzę do tego z dużym spokojem. Reakcja społeczna będzie adekwatna do tej pracy, którą się tutaj wykonuje. Od rana do nocy, tutaj tak to jest.

Parlamentarzyści choć zapowiadali, że także sami obniżą sobie wynagrodzenie nie są tak szybcy, jak w przypadku samorządowców. Ich sprawa utknęła w Senacie.