Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Syrena 110. 55 lat temu miała ruszyć jej produkcja

Facebook Twitter

Pod koniec 1968 r. planowano rozpoczęcie produkcji samochodu Syrena 110. Miał on być pojazdem na europejskim poziomie.

syrena 110
fot. Wikipedia

Syrena 110 – samochód „dla Kowalskiego”

W latach 60. polski przemysł motoryzacyjny produkował samochody osobowe o archaicznej już konstrukcji – Warszawy, Syreny 103 i 104. Dodatkowo jakość części składowych, z jakich budowano te pojazdy, była niska, co powodowało, że polskie auta były awaryjne, uciążliwe w eksploatacji a ich żywot nie był długi. W tych realiach projekt Syreny 110 jawił się jako wielka nadzieja dla przemysłu i użytkowników. Ten nowatorski samochód miał trafić do produkcji pod koniec 1968 roku

– powiedział PAP dziennikarz motoryzacyjny Mirosław Rutkowski.

Była to pierwsza realna próba stworzenia nowoczesnego samochodu osobowego, który mógłby być u nas produkowany masowo. Wcześniejsze działania – np. Syrena Sport czy Warszawa 210 – były raczej projektami koncepcyjnymi

– dodał.

W latach 1961-62 rozpoczęto w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu pracę nad nowym autem, które miałoby zastąpić produkowaną wówczas Syrenę. Równolegle takie same działania zainicjowano w Biurze Konstrukcyjnym Przemysłu Motoryzacyjnego. W 1964 r. oba zespoły połączono, a szefem grupy został inż. Roman Skwarek z FSO. Cel pozostał ten sam – zaprojektowanie nowoczesnego samochodu „dla Kowalskiego”.

Syrena 110 fot. Wikipedia

Nadwozie auta opracowano w formie trzydrzwiowego hatchbacka. W połowie lat 60. ten typ karoserii był bardzo nowatorskim rozwiązaniem stylistycznym. Projektantem nadwozia był Zbigniew Rzepecki, absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Planowano zastosować niezależne zawieszenie kół – sprężyny spiralne współpracujące z wahaczami. Auto miało być wyposażone w hamulce tarczowe, ale fantazję konstruktorów szybko ostudzili ekonomiści i w prototypowych egzemplarzach zamontowano zwykłe hamulce bębnowe.

Kolejną nowością był silnik – Syrena 110 miała być napędzana czterocylindrowym, czterosuwowym, górnozaworowym silnikiem o pojemności skokowej ok. 1000 cm³. Opracowano ambitne plany konstrukcyjne, ale kolejny krok, czyli budowę prototypu jednostki napędowej, na pewien czas wstrzymano. Finalnie planowany silnik nigdy nie powstał.

Parametry eksploatacyjne przewidywały, że autem będą mogły wygodnie podróżować cztery osoby, prędkość 100 km/h osiągnie w 15 sekund, prędkość maksymalna wyniesie 125 km, a spalanie – 8 litrów na 100 km.

W latach 1964-66 zbudowano ogółem około 25 prototypów Syreny 110, przeznaczonych do prób drogowych. Z powodu braku planowanego silnika do egzemplarzy testowych zamontowano silniki S-31, trzycylindrowe, dwusuwowe jednostki, w które wyposażano seryjne Syreny 104.

Był to bardzo ciekawy projekt, oparty na nowoczesnych koncepcjach. Trudno mówić o jakości wykonania – był to przecież prototyp. Jak jeździł? Od subiektywnej oceny dla mnie ważniejsze były wskazania aparatury pomiarowej zainstalowanej w aucie. Badałem rozpędzanie, hamowanie i kierowalność pojazdu. Jazdy testowe odbywały się na betonowej nawierzchni szosy Radzymin – Wyszków. Innym miejscem był biegnący przez las odcinek asfaltu na trasie Góra Kalwaria – Mińsk Mazowiecki, na odcinku Kołbiel – Sobiekursk. Samochód bez trudu osiągał 120 km/h. Prowadził się lepiej od seryjnie produkowanych Syren. Był bardziej praktyczny, mniej palił

– wspominał inż. Zdzisław Podbielski, który jako pracownik BKPMot. prowadził próby drogowe Syreny 110. Jego wspomnienie zamieszczono w artykule „Tajemnicza Syrena 110” opublikowanym w magazynie „Auto Świat” w 2022 roku.

Syrena 110 fot. Wikipedia

W czasie gdy konstruktorzy pracowali nad Syreną 110, władze państwowe rozpoczęły rozmowy z włoską firmą Fiat na temat zakupu licencji samochodów osobowych. Finałem tych rozmów było rozpoczęcie w listopadzie 1967 r. produkcji na Żeraniu Polskiego Fiata 125p.

Rozpoczęcie produkcji licencyjnej zatrzymało prace związane z Syreną 110. Zbudowane egzemplarze prototypowe sprzedano inżynierom pracującym przy tym projekcie. Do dziś zachowały się dwa egzemplarze – jeden w zbiorach Narodowego Muzeum Techniki w Warszawie.

W kwietniu 1971 r. w tygodniku „Motor” ukazał się artykuł dyskusyjny „Czy i jak modernizować Syrenę?”. Zamieszczono w nim fotografie auta podpisane: „Prototyp samochodu FSO Syrena 110. To studium opracowane przez Fabrykę Samochodów Osobowych na Żeraniu nie znajdzie się w produkcji, głównie ze względu na konieczność wykonania drogiego oprzyrządowania (tłoczniki), które nie zamortyzowałoby się w czasie 3 – 4 letniej produkcji na Śląsku”.

W latach 1994–2020 zniszczono dokumentację archiwalną Fabryki Samochodów Osobowych i jej Ośrodka Badawczo-Rozwojowego oraz Biura Konstrukcyjnego Przemysłu Motoryzacyjnego, dlatego zachowało się niewiele informacji o procesie tworzenia Syreny 110.

W początkach lat 80. pracownikowi udało się odkupić ten egzemplarz, który zawędrował aż do FSM w Bielsku-Białej. Na szczęście dla mnie i dla przyszłych pokoleń radość nowego nabywcy nie trwała zbyt długo – rajdując po wiejskich drogach zatarł pompę wodną, która zwyczajnie się rozpadła. Silnik stanął

– wspominał w artykule opublikowanym w „Auto Świecie” Grzegorz Jędraszczak, kolekcjoner i właściciel drugiej z zachowanych Syren 110.

PAP – Nauka w Polsce

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj