Rzucił ziemniakiem, potem okazało się, że to granat
Policyjny pirotechnik został wezwany do Kotulina. Mężczyzna w czasie prac ogrodowych, kopiąc w ziemi szpadlem, wykopał, jak sądził początkowo, ziemniak. Przygotowując miejsce do sadzenia żywopłotu, w pewnym momencie zauważył „ubłoconą bulwę”. Odruchowo chwycił ją i przerzucił przez płot.