Kolejny żartowniś w regionie
Niezbyt długo cieszył się wolnością. Mowa o 45-latku, który będzie odpowiadał za wywołanie fałszywego alarmu na stacji paliw w Żorach. Mężczyzna zaledwie trzy dni wcześniej opuścił więzienie. Już wrócił za kratki, bo w czasie robienia zakupów zagroził ekspedientce, że ją zabije i poinformował, że za 15 minut wybuchnie bomba.
Jak się okazało, 45-latek odwiedził też inny punkt, gdzie podobnie grożąc pracownicy, oświadczył, że w ciągu najbliższych dwóch godzin „wysadzi w powietrze” wszystkie miejscowe stacje. Po otrzymaniu zgłoszenia policjanci błyskawicznie ruszyli do akcji. Ewakuowali personel stacji i sprawdzili, czy mężczyzna nie mówił poważnie.
Alarm okazał się fałszywy. Mężczyznę udało się namierzyć i zatrzymać, był pijany, miał blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jest tymczasowo aresztowany, przyznał się do winy, wyjaśnił, że nie miał zamiaru zrobić nic złego, a rozum odebrał mu alkohol. Tym razem grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności.