Po napadzie uciekał przez pola w samych skarpetach!
Do napadów doszło z poniedziałku na wtorek (12/13.05.) w Żorach. Za pierwszym razem sprawca znienacka wszedł na stację paliw, złapał za włosy pracownicę i zażądał wydania pieniędzy z utargu. Po chwili z łupem wybiegł na zewnątrz. Napastnik nie miał obuwia, uciekał z gotówką przez pola w samych skarpetach.
Dwie godziny później 30-latek w podobny sposób sterroryzował personel na innej stacji. Na drugą przywiózł go skuterem nieświadomy kolega. Tym razem jednak sprawca założył na głowę kask motocyklowy. Kryminalni, którzy otrzymali wiadomość o napadzie natychmiast przystąpili do działania.
Już w środę nad ranem zatrzymali mężczyznę. Tego samego dnia 30-latek przyznał się do winy i w szczegółach zrelacjonował oba zdarzenia. Sąd zdecydował o tym, że najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie śledczym. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.