Racibórz: Firmy zostały w systemie odbioru odpadów
"Każdy miesiąc niepodjęcia decyzji o wyłączeniu firm z miejskiego systemu gospodarowania odpadami, to rosnący deficyt" - podkreśla prezydent Raciborza, Dariusz Polowy odnosząc się do ostatnich obrad Rady Miasta, w których czasie radni nie podjęli uchwały o wyłączeniu przedsiębiorców z systemu.
Deficyt, będą musieli pokryć wszyscy mieszkańcy – dodaje Polowy:
Uzyskujemy na teraz stawkę 58 zł za kubeł 1100 litrów, natomiast to, co gmina płaci temu, kto wywozi i zagospodarowuje te opłaty, to jest 1121 zł za kubeł 1100 litrów. Widzimy, że jest różnica między tym, jaki jest wpływ do gminy za każdy kubeł, a tym, jaki gmina koszt ponosi. Wpływy według deklaracji 1 595 000 zł, a rzeczywisty koszt zagospodarowania tj. 3 327 000. Roczny deficyt, jaki nam się szykuje na ten rok – jeśli się nic nie zmieni – tj. 1 732 000 zł.
Problemy z finansowaniem zagospodarowania odpadami z nieruchomości niezamieszkałych jest słabym punktem systemu, który w Raciborzu działa już od kilku lat:
Ja jako prezydent miasta już w maju ubiegłego roku przedstawiłem radzie miasta projekt uchwały o wyłączeniu nieruchomości niezamieszkałych z naszego systemu. Jest na terenie miasta firma, która zgodnie z prawem złożyła deklarację, że w ciągu roku ma do wywozu 25 kubłów i za takie coś uiściła opłatę, natomiast wywieziono z tej firmy 855 kubłów. To jest wada tego systemu i to trzeba naprawić.
W sumie prezydent Raciborza czterokrotnie podejmował próby, by przekonać radnych do wyłączenia firm z miejskiego systemu gospodarowania odpadami. Bez skutku. Podobnie system działa jeszcze w Wodzisławiu, Nędzy i Rudniku. W pozostałych miejscowościach naszego regionu wyłączono przedsiębiorców z gminnego systemu gospodarowania odpadami. Ostatnio taką decyzję podjęli rybniccy radni.
Czytaj także:
