Rybniccy strażnicy uratowali psa zamkniętego w rozgrzanym samochodzie
W miniony piątek (9.09.) na parkingu przy szpitalu w Rybniku-Orzepowicach, w pełnym słońcu, stał czarny volkswagen. Temperatura na zewnątrz wynosiła 30 stopni. Anonimowa osoba poinformowała strażników miejskich, że w rozgrzanym samochodzie znajduje się pies.
Mały york, pozbawiony wody ciężko dyszał, a jego zachowanie wskazywało na to, że jest wycieńczony. W samochodzie kierowca pozostawił uchylone szyby na około centymetr. Było to jednak zbyt mało, by zwierzę mogło swobodnie oddychać. Strażnicy początkowo usiłowali uchylić szyby nie powodując żadnych uszkodzeń i zniszczeń, ale udało się jedynie nieznacznie opuścić jedną z nich. Podczas kolejnej próby otwarcia samochodu, jedna z szyb skruszyła się. Wycieńczone zwierzę zostało wyciągnięte z auta.
Kilka minut później wróciła jego właścicielka, tłumacząc się, że do szpitala przywiozła członka swej rodziny, a w samochodzie zostawiła wystarczająco szeroko uchylone okna. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie kobieta tłumaczyć się będzie przed sądem.