Uwięzieni na kawarantannie. Mama i noworodek
Były rozdzielone przez ponad trzy tygodnie. Mama i jej nowo narodzona córka musiały poczekać, żeby być razem. Danusia z Rybnika była na kwarantannie, kiedy rozpoczął się poród.
Rozmawialiśmy z panią Danusią:
Zostałam umieszczona w izolatorium, odesłana Rybniku, a później następnego dnia, jak pobrali mi wymaz, postanowili mnie przewieźć do szpitala jednoimiennego do Tychów. Tam szybka decyzja o cesarskim cięciu. […] Widziałam go tylko przez chwilę, zostałam od niego odizolowana. Przyszedł dla mnie wynik pozytywny, więc odizolowana byłam od dziecka, wiedziałam, że na pewno przez dwa, trzy tygodnie dziecka nie zobaczę. Tyle dobrze, że miałam kontakt z rodziną telefoniczny, z narzeczonym, bo psychicznie nie dałabym rady. Jak już było widać tego dzidziusia, to serce swoje robi.
Córka pani Danusi też została zbadana w kierunku koronawirusa i okazało się, że wynik jest pozytywny. W tej chwili mama z córką są już razem w domu, ale wciąż na kwarantannie, bo nie mogą doczekać się na badanie jeszcze jednej osoby w rodzinie:
Gdy zainterweniowaliśmy, to udało się dla tej czwartej osoby ten wymaz załatwić. Przyjechał, ale po czasie okazało się, że zgubili jeden wynik z tego pobrania i czekamy, kiedy ten wymazobus przyjedzie. Wszyscy mają wynik negatywny, tylko u tej jednej osoby, drugi wynik negatywny musi być potwierdzony.
Nasza słuchaczka na kwarantannie jest od ponad miesiąca. W tej chwili wyjście z domu jest dla niej ważne, by mogła z noworodkiem udać się do lekarza:
Żebym mogła w końcu iść do pediatrii z malutką zobaczyć co i jak. Zaczyna pokasływać, ja nie wiem jako młoda matka czy to tak ma być, czy nie ma być. Martwię się, żeby się to nie rozwinęło w jakiś gorszy sposób. Potrzebuję też fizjoterapeuty, też czekamy, aż nas w końcu wypuszczą- nie wiemy, co będzie.
To tylko jeden z wielu przykładów z naszego regionu, gdzie mieszkańcy na kwarantannach czekają z niecierpliwością na wyniki swoich badań, a czas ich izolacji trwa bardzo długo. W tej sprawie polecamy kontakt z naszą redakcją za pośrednictwem formularza DAJ ZNAĆ.
Czytaj także:
