Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

W Chałupkach kręcą film 'Heweliusz”. Zdjęcia do obrazu o katastrofie promu powstały m.in. na przejściu granicznym

Facebook Twitter

W Chałupkach kręcą film o największej, polskiej katastrofie na morzu - zatonięciu promu "Heweliusz. Obraz przygotowuje popularna platforma, a reżyserem obrazu jest Jan Holoubek.

W Chałupkach kręcą film

Chałupki stały się wczoraj planem filmowym. Na tamtejszym dworcu PKS i na dawnym przejściu granicznym kręcono sceny do najnowszej produkcji platformy Netflix. To serial „Heweliusz” opowiadający o historii tragedii promu z 1993 roku w której zginęło 55 osób, a 9 zostało uratowanych. Dlaczego filmowcy pojawili się na drugim końcu Polski w Chałupkach? Jakie sceny kręcono? Mówi reżyser filmu Jan Holoubek:

Jan Holoubek: Jest tutaj bardzo dobra granica, potrzebna nam do serialu, z dobrą infrastrukturą graniczną i to jest główny powód dla którego tutaj jesteśmy. Jesteśmy nad morzem, absolutnie. W tle kręcimy scenę przyjazdu ocalałych z katastrofy do Polski, „udajemy” przejście graniczne w Niemcami.

Radio 90: Dużo minut tutaj zostanie zakręconych – minut w gotowym filmie?

Jan Holoubek: Dużo, to znaczy trzy, trzy i pół. To jest jakieś 12 godzin pracy, żeby nakręcić 3-3,5minut. To jest duża scena, ponad sto osób, całą noc, więc ciężkie warunki, będzie zimno ale jesteśmy zaprawieni.

Radio 90: Kiedy możemy się spodziewać premiery?

Jan Holoubek: Nie wcześniej niż w 2025 roku.

Jan Holoubek:

W Chałupkach kręcą film – zatrudnienie znaleźli tu statyści z całego regionu

Do pracy nad kręceniem sceny zaangażowano pond stu statystów. Do Chałupek przyjechali za całego Śląska. Zostali ucharakteryzowani i przebrani w stroje jakie noszono na początku lat 90-tych ubiegłego wieku:

Dostałem zaproszenie i pomyślałem, że przeżyjemy z moją partnerką przygodę. Pierwszy raz w życiu jesteśmy na planie. Myśleliśmy, że zobaczymy aktorów – Borysa Szyca, czy panią Różczkę, ale chyba ich nie ma. Poznaliśmy za to reżysera – pana Holoubka, jest to ciekawe dla mnie przeżycie.

Bez charakteryzacji, sam w sobie jestem eksponatem tamtej epoki, więc samo to wystarczyło.

Były też takie historie, jak ta Gabrieli z Gliwic:

Od pewnego czasu to jest taka moja pasja. Co ciekawszy plan – jadę, a w przypadku „Heweliusza” to jest historia, która nawet mnie dotyczy, bo w roku 1990 byliśmy w Świnoujściu na wczasach z mężem i córką i właśnie wypływał. Mąż zrobił nam zdjęcie, ten  slajd do dzisiaj jest, więc skoro miałam możliwość zaangażowania się tutaj jako statystyka… No i mam te wspomnienia, a jeśli się jeszcze zna tą historię. To największa katastrofa przecież, 55 osób zginęło i tak naprawdę do końca nie wiadomo co było przyczyną, ale od początku jak powstał w  stoczni w Norwegii ciągle były awarie i i był nawet nazwany „Jan Wypadkowy”. I potem się zdarzyła taka straszna tragedia.

Pani Gabriela na tle promu „Heweliusz”

W filmie wystąpiła także strażacka orkiestra dęta z Górek Wielkich. Mówi jej szef Wojciech Pawlus:

Wojciech Pawlus: Dostałem telefon od pana, który organizuje tutaj  obsadę do tego filmu, zapytał czy możemy wystąpić. Ustaliliśmy wspólnie z wszystkimi członkami, że tak zgadzamy się. No i wszystko ruszyło. Wybraliśmy odpowiednie utwory, przesłaliśmy je, zostały zaaprobowane. Potem wybrano jeden utwór, który się spodobał i z nim wystąpimy w tym filmie, będziemy go grali podczas kręcenia sceny. Pierwszy raz nas coś takiego spotkało, jeszcze nie uczestniczyliśmy w tego typu przedsięwzięciu.

Wojciech Pawlus, orkiestra dęta z Górek Wielkich

A zdjęcia w Chałupkach do serialu Heweliusz zakończono w nocy. Jego premierę zaplanowano w przyszłym roku.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj