Wnuczka Wyspiańskiego w Wodzisławiu
"Był naprawdę fantastycznym facetem!". Wnuczka Stanisława Wyspiańskiego spotkała się z młodzieżą w Wodzisławiu, by opowiedzieć im o swoim dziadku.
Pretestem do wizyty Doroty Wyspiańskiej-Zapędowskiej, było rozstrzygniecie konkursu „Mój Wyspiański” zorganizowanego w tamtejszym Liceum Plastycznym. Właśnie obchodzimy 150. rocznicę urodzin Stanisława Wyspiańskiego:
Emocje ogromne. Ja kiedy wracam do domu, muszę się uspokoić. Niech to trochę spłynie ze mnie, niemniej jednak do dziadka mówię: Dziadku, czy Ty wiesz co się działo? Bo on na pewno to widzi i na pewno sprawia mu to ogromną radość tam wśród aniołków, bo w pewnym momencie, któregoś tam roku, kiedy tylko obchodziło się stulecie urodzin, czy śmierci to trwało krótko, było takie zrobione po łebkach na odczep się i cisza. A teraz ta młodzież to jest dla mnie poezja.
Co w młodych ludziach najbardziej zachwyca Dorotę Wyspiańską-Zapędowską?
Pasja, że w ogóle chcą czerpać od mojego dziadka, który jest trudny. Dla mnie jego twórczość jest w ogóle piekielnie trudna. Tajemnica tkwi w tym, że to mój dziadek. Staram się przekazywać im jaki on był na co dzień, że naprawdę był fantastycznym facetem. Nie dał się manipulować, miał swoje zdanie. jeżeli były wystawiane jego sztuki, nie pozwolił niczego zmienić, pół tekstu. Przecież również był scenografem, też nie pozwolił niczego zmienić. Miał swoje zdanie i wiele anegdot o nim krąży, m.in. taka, że kiedy już był w miarę zamożny, chociaż nigdy zamożny nie był i odwiedzali go wtedy i mu tak się kłaniali, mistrzu to on wtedy wywiesił kartkę na drzwiach: Tu mieszka Stanisław Wyspiański i proszę go nie odwiedzać. No nie fajny gościu? Konsekwentny.
Wizyta wnuczki Stanisława Wyspiańskiego w Wodzisławiu jest zwieńczeniem realizowanego w szkole projektu poświęconego życiu i twórczości młodopolskiego dramaturga, poety, człowieka teatru, grafika, malarza, projektanta, wielkiego inscenizatora narodowej wyobraźni.
Pisaliśmy o tym TUTAJ
Zobacz fotorelacje:
