Tragiczny wypadek w Wodzisławiu: „Żal młodych ludzi”. Na miejscu palą się znicze [WIDEO,FOTO] [AKTUALIZACJA]
Trzech nastolatków zginęło, dwóch walczy o życie. Wszyscy podróżowali jednym samochodem, gdy zderzyli się w sobotę (13.01) po godzinie 20.00 w Wodzisławiu Śląskim z innym pojazdem, w efekcie czego ich samochód dachował.
[AKTUALIZACJA godzina 13:10]
Podaliśmy o godzinie 12:15 informację – za Wojewódzkim Pogotowiem Ratunkowym – o śmierci czwartego uczestnika wypadku w Wodzisławiu. Jednak po kilkudziesięciu minutach wpis na profilu FB WPR Katowice został edytowany. Pogotowie nie potwierdza informacji o śmierci czwartej osoby.
[PISALIŚMY WCZEŚNIEJ]
Nie żyje 18-letni kierowca audi i dwóch pasażerów w wieku 18 i 19 lat. O życie walczy w szpitalach dwóch kolejnych nastolatków, to 17-latka i 19-latek. Wszyscy są mieszkańcami wodzisławskiego powiatu. Sprawca wypadku został zatrzymany.
Pisaliśmy wczoraj (13.01.) w nocy:
-
Tragiczny wypadek w Wodzisławiu Śląskim. 3 osoby zginęły, trwa walka o życie 2 pozostałych pasażerów
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca peugota wymusił pierwszeństwo
– mówi Małgorzata Koniarska oficer prasowa wodzisławskiej policji.
Małgorzata Koniarska: Kierujący peugeotem 24-latek jadąc ulicą Młodzieżową w stronę Wodzisławia, podczas wykonywania manewru skrętu w lewo w stronę ulicy Paderewskiego nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu audi, które jechało z przeciwnego kierunku i doprowadził do czołowego zderzenia się tych pojazdów. W konsekwencji audi dachowało, wydobycie osób poszkodowanych z tego samochodu wymagało użycia przez strażaków specjalistycznego sprzętu. Kierujący Audi osiemnastolatek poniósł śmierć na miejscu. Dwaj pasażerowie 19 i 18-latek byli reanimowani. Niestety, ich życia nie udało się uratować.
W bardzo ciężkim stanie do Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach trafiła 17-latka, również w ciężkim stanie do szpitala w Wodzisławiu Śląskim został przewieziony 19-latek.
Do szpitala w asyście policji został przewieziony 24-letni kierowca peugota, aktualnie przebywa w areszcie.
Małgorzata Koniarska: Został zbadany przez personel medyczny. Nie wymagał hospitalizacji. Został zatrzymany. Trafił do policyjnego aresztu i tam przebywa w tej chwili. Na miejscu policjanci prowadzili czynności pod nadzorem prokuratora. Pracował również biegły z zakresu badania wypadków drogowych. Śledztwo wszczęte w tej sprawie pozwoli odpowiedzieć na wszystkie nurtujące nas pytania, dlaczego doszło do takiej tragedii i dlaczego trzech nastolatków poniosło śmierć.
Na miejscu tragedii płoną znicze, przynoszą je mieszkańcy, wstrząśnięci tym, co się stało. Osoby, z którymi rozmawialiśmy, mówią o skali wypadku i prawdopodobnie dużej prędkości nadjeżdżającego samochodu.
Czytaj także: