Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Za 2 lata terminy do ginekologa w raciborskiej poradni „K”

Facebook Twitter

Tak odległe terminy to efekt braków kadrowych. "Nie ma lekarzy, a najważniejsze jest sprawne funkcjonowanie oddziału" - podkreśla ordynator ginekologii i położnictwa w raciborskiej lecznicy, Dariusz Kujawski, który równocześnie kieruje przyszpitalną przychodnią. Choć tu na wizytę trzeba czekać nawet do dwóch lat, to na operację tylko miesiąc.

Mówi ordynator Dariusz Kujawski:

Poradnia przyszpitalna jest czymś dodatkowym. To jest poradnia przyszpitalna, ona głównie powinna być zarezerwowana dla pacjentek, które były operowane u nas w szpitalu, które wymagają jakiegoś dalszego leczenia. To też przez krótki okres czasu, ponieważ one potem mogą trafić do poradni, takich normalnych. W Raciborzu jest kilka, o ile nie kilkanaście poradni, które mają kontrakt z NFZ i w zasadzie tam powinny być te pacjentki załatwiane. Ja jestem w stanie zwiększyć obsadę lekarską w poradni, tylko wtedy terminy na operację będą odległe – 2 lata. Wydaje mi się, że bardziej logiczne jest, żeby były krótkie terminy operacji, a nie do poradni. Poradni jest więcej, a szpital jest jeden.

Natychmiast w przyszpitalnej poradni „K” przyjmowane są pacjentki onkologiczne i ciężarne. Odsyłane do NZOZ-ów są kobiety ze schorzeniami przewlekłymi. Ordynator Kujawski dodaje, że sytuacja poprawiać się nie będzie:

W tym momencie na Śląsku jest około 600 aktywnych zawodowo ginekologów, z czego połowa jest starsza niż 55 lat. Należy się spodziewać, że w ciągu najbliższych 10 lat liczba szpitali zmaleje na Śląsku, zmaleje też liczba poradni. Jeżeli decydenci u góry nie rozwiążą tego problemu, to my sami tego nie rozwiążemy. Muszą być jakieś zmiany systemowe, tym bardziej, że są to już pewne zadawnienia i lekarzy jest tak mało.

Te liczby przekładają się na sytuację w poradni „K” na ul. Gamowskiej:

Ja, jako szef oddziału mam problem, żeby ułożyć co miesiąc grafik dyżurów, ponieważ jest duża liczba porodów, potrzebujemy dwóch lekarzy dyżurnych. Ci lekarze (…) nie mogą pracować w nieskończoność, nie mogą po 24-godzinnym dyżurze pójść do poradni, bo byłoby to nieporozumienie ze szkodą dla nich, ale też dla pacjentek. Nie byłaby to w pełni solidna praca, tylko odbębnianie obowiązku. Dlatego jest jak jest.

W poradni „K” często dyżurują różni lekarze, co również powinno zachęcać pacjentki do szukania porady w innych przychodniach, tak by proces leczenia prowadzony był przez jednego specjalistę.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj