Trwa proces Dariusza P. oskarżonego o podpalenie domu i zabójstwo pięciu osób. Proces jest jawny
Przed rybnickim wydziałem Sądu Okręgowego w Gliwicach od kilku godzin trwa rozprawa w sprawie zabójstwa pięcioosobowej rodziny. Sąd nie przychylił się do wniosku obrony i oskarżycieli posiłkowych o utajnienie procesu. Rozprawa jest jawna, tak jak chciał prokurator, wskazując na edukacyjno-wychowawczy charakter sprawy i ogromne zainteresowanie opinii publicznej.
Na ławie oskarżonych zasiada Dariusz P., który jest oskarżony o podpalenie domu i tym samym zabójstwo czwórki dzieci i żony.
Prokurator Rafał Spruś ponad godzinę odczytywał akt oskarżenia. W szczegółach opisał zachowanie oskarżonego poprzedzające tragiczny pożar. W kilku miejscach próbował on za pomocą punktowego inicjatora spalania zainicjować pożar. Nie spłonęło nic wartościowego – mówił prokurator:
Była mowa również o myszy, która to rzekomo miała przegryźć kabel. W opinii biegłych gryzoń został zabity wcześniej i podłożony. Prokuratura wykluczyła również włamanie do domu. Jak wynika z zeznań straży pożarnej sforsowanie drzwi wejściowych było utrudnione.
Jak ustaliła prokuratura, Dariusz P. w trakcie pożaru przebywał w okolicach swojego domu, zdradziło go logowanie jego telefonu komórkowego do sieci. W okresie poprzedzającym pożar oskarżony zawarł szereg umów ubezpieczeniowych na kilkaset tysięcy złotych, które miał otrzymać po śmierci żony.
W opinii prokuratury Dariusz P. to osoba o psychopatycznej konstrukcji osobowości, jest poczytalny i może zeznawać przed sądem.
Materiał dowodowy jest mocny i dla prokuratury proces nie ma charakteru poszlakowego, jej zdaniem Dariusz P. jest winny, Prokurator Spruś zapowiedział, że będzie wnosił o najwyższy wymiar kary.
Adwokat oskarżonego Eugeniusz Krajcer mówił natomiast, że Dariusz P. jest niewinny, a proces jest poszlakowy.
Adwokat nie zgadza się również z opinią biegłych w sprawie poczytalności oskarżonego.
INFORMACJA AKTUALIZOWANA
