Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

W co piątej polskiej rodzinie dochodzi do przemocy. Jak sobie pomóc w takiej sytuacji?

Facebook Twitter

W teorii wszystko wygląda doskonale. Praktyka pokazuje, że nie jest już tak idealnie, a statystyki - coraz gorsze- uświadamiają rozmiar problemu. Już w co piątej polskiej rodzinie dochodzi do przemocy. I tej fizycznej, i tej psychicznej. Skąd to się bierze?

Na pytanie, skąd bierze się problem i jak go rozwiązywać szukano odpowiedzi, między innymi w trakcie debaty zorganizowanej przez wodzisławskie starostwo i tamtejszą komendę policji na terenie DPS-u w Gorzycach:

Mamy do czynienia z taką trochę schizofrenią – no niby tutaj z jednej strony powinno iść super, a życie pokazuje swoje. Z czego to wynika? Myślę, że to zjawisko jest podszyte wieloma różnymi zmianami. Po pierwsze i chyba najważniejsze dla nas, to to, że wzrasta świadomośc społeczna. Ludzie stają się bardziej otwarci na ten problem – nie w takim sensie, żeby go generować, ale żeby go ujawniać, żeby go nie ukrywać, żeby szukać dla siebie pomocy, ale też, żeby się tego nie wstydzić, ponieważ przemoc w rodzinie to jest taka rzecz, której nikt nie lubi i nikt nie chce. Możemy powiedzieć tak, że jeżeli tej procedury jest tyle, to jest dobra rzecz, że się zmieniamy, ale z drugiej strony musimy się też zmierzyć z tym.

– mówi Celina Uherek-Biernat z Powiatowego Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Wodzisławiu. To tu między innymi przekonują osoby pokrzywdzone do tego, że mogą one zmienić swoje życie, uwolnić się od oprawcy i że ten powinien ponieść karę za swoje postępowanie. Z tym bywa różnie, bo najczęściej do aktów przemocy dochodzi w czterech ścianach, brakuje zeznań świadków i dowodów. Ale, wbrew powszechnemu przekonaniu, to przestępstwo, które można udowodnić:

Jeżeli osoba pokrzywdzona czuje, że jeżeli to, co się dzieje w jej domu jej doskwiera, sprawca, który się posuwa do takich działań ma w tym jakiś cel, chce podporządkować wszystkich, mieć pełną kontrolę nad domem, czy tą osobą pokrzywdzoną, wykorzystuje przeciwko tej kobiecie, że ona nie pracuje, a on tak. Możemy zaprezentować tej osobie: „zobacz, ty masz prawo obstawać przy tym”. Wiadomo, że prokuratura chce dowody. Więc jakby udowodnienie przestępstwa znęcania się jest trudne, ale nie jest niemożliwe.

Na terenie powiatu wodzisławskiego procedurą „Niebieskiej Karty”, która jest zakładana w rodzinach, w których stwierdzono przypadki znęcania, w ubiegłym roku objętych było blisko 600 rodzin. To bardzo dużo, bo to około 3 tysięcy osób dotkniętych tym problemem. Komendant wodzisławskiej policji, Krzysztof Justyński, zwraca jednak uwagę, że coraz częściej ofiary wiedzą już, jak zebrać dowody przeciwko swoim oprawcom:

Wielokrotnie już dzisiaj przy wykorzystaniu różnego rodzaju sprzętów, ludzie wiedzą, że można korzystać z dyktafonówm, z jakiejś tam kamery czasami, więc jeżeli mają takie możliwości, mają taki materiał, to on jest jak najbardziej wskazany. Z roku na rok odwaga wzrasta i wiąże się to ze świadomością ludzi, ludzie wiedzą, że takie sprzęty są, coraz więcej osób nie boi się z nich korzystać. Bo, myślę, że jeszcze parę lat temu barierą była taka prosta kwestia techniczna, jak to obsłużyć. Dzisiaj jednak ta świadomość jest większa, w tym zakresie również, dlatego też skala wykorzystania tego rodzaju sprzętów jest coraz większa.

Tak, jak można przestać być ofiarą, tak można przestać być sprawcą pomocy. W jednym i w drugim przypadku potrzebna jest terapia. Niestety, sądy nie kierują na nią skazanych za znęcanie:

W czasie rozpraw sądowych, w czasie toczenia postępowania brakuje tego jakby powiedzenia „pan, pani jest sprawcą”. Tego nie ma, to się mówi, z paragrafu przemocy w rodzinie, czy jest karany, bo pan popełnił przestępstwo, pan się znęca nad rodziną. Czasem w całym protokole nie ma prostego stwierdzenia „sprawca przemocy”. To tak jakbyśmy prowadzili terapię odwykową i cały czas chronili pacjenta przed tym, żeby powiedział „jestem alkoholikiem”. Czasem naprawdę to jedno słowo może zmienić bardzo wiele, bo coś zmieni w psychice tego człowieka, bo zaboli.

– dodaje Anna Gałązka-Sztajer, psychiatra z Ośrodka Odwykowego w Gorzycach. I jeszcze na koniec: jeśli jesteś świadkiem przemocy np. w rodzinie, która mieszka po sąsiedzku: nie bądź obojętny! Porozmawiaj z pokrzywdzoną osobą albo zawiadom Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj