Beskidy: Niedźwiedź zauważony w Dolinie Zimnika; leśnik: mogły go obudzić petardy
Beskidy: Niedźwiedź brunatny został dostrzeżony w Dolinie Zimnika - poinformował lokalny portal, a za nim Polska Agencja Prasowa.
Niedźwiedź brunatny został dostrzeżony w Dolinie Zimnika w Beskidach. Informację o tym zdarzeniu przekazał – według PAP – lokalny portal lipowaiokolice.blogspot.com. Spacerowiczka, wracając z Malinowskiej Skały, zauważyła drapieżnika w pobliżu leśniczówki.
Nadleśniczy z Węgierskiej Górki, Marian Knapek, nie wykluczył, że niedźwiedź mógł być obudzony przez fajerwerki. Stwierdził również, że nie otrzymał żadnych sygnałów od swoich służb o obecności niedźwiedzi w okolicy. Jednakże, wieczory sylwestrowe z sztucznym ogniem mogły wpłynąć na pobudzenie jednego z niedźwiedzi. Nadleśniczy zaznaczył, że niedźwiedź, który został zauważony w Dolinie Zimnika, najprawdopodobniej wróci do swojego legowiska, jeśli tego jeszcze nie zrobił.
W Dolinie Zimnika, na terenie nadleśnictwa, znajdują się tablice informacyjne ostrzegające o obecności drapieżników. Leśniczy podkreśla, że celem nie jest zastraszenie ludzi, a jedynie informowanie o zagrożeniu. W przypadku ewentualnego spotkania z niedźwiedziem, najważniejsze jest zachowanie spokoju. Zazwyczaj zwierzęta unikają kontaktu z człowiekiem. Nie należy pod żadnym pozorem podchodzić w ich stronę, ponieważ nie wiadomo, jak zareagują. Bezpieczniej jest się wycofać spokojnie.
Na terenie Nadleśnictwa Węgierska Górka bytują dwa, trzy osobniki niedźwiedzi brunatnych. Leśniczy zaznaczył, że teren ten jest na granicy polsko-słowackiej i zwierzęta migrują między tymi obszarami.
Niedźwiedź brunatny jest największym drapieżnikiem, który zamieszkuje nasze lasy. Może ważyć od 250 do 300 kg i żyje średnio 20-25 lat. W Polsce jest objęty całkowitą ochroną.
/PAP/
Czytaj także:
