Czeski Cieszyn: Polacy na Zaolziu chcą lepiej promować polskość. Ruszyło „Centrum Polskie”
„Centrum polskie” – to nazwa inicjatywy, którą powołali do życia Polacy żyjący na Zaolziu. Ma promować język Polski, naszą kulturę, tradycję i historię. W Republice Czeskiej żyje około 38 tysięcy Polaków, na samym Zaolziu największa ich część, bo 30 tysięcy.
Chcemy przypominać o swojej obecności, ale musimy też pamiętać o kultywowaniu tego, co otrzymaliśmy od przodków – zapowiada Mariusz Wałach prezes Kongresu Polaków w Republice Czeskiej
i jak dodaje:
Po obu stronach Śląska Cieszyńskiego ma być głośno o Zaolziu.
Właśnie o to chodzi i nie tylko Śląska Cieszyńskiego, ale i w całej Polsce, i w Czechach przede wszystkim. Tak jak w Warszawie nie wiedzą o tym, Zaolzie się im kojarzy tylko z 1938 rokiem i z „przepraszaniem”, a w Pradze mało kto wie, że w Republice Czeskiej żyją Polacy. Tu jest duże pole do popisu.
Radio 90: Wcześniej tego typu działań nie było podejmowanych?
Może i były, ale nie było to na bazie profesjonalnej. To jest kompletnie nowe otwarcie. To jest rzecz bezprecedensowa. Powstała profesjonalna instytucja, gdzie są etatowi pracownicy. Tego nie było.
Zygmunt Rakowski pełnomocnik Kongresu Polaków ds. „Wizji 2035. Strategii rozwoju polskości na Zaolziu”, której jednym z założeń jest powołanie do życia Centrum, przyznaje, że wiele działań do tej pory wykonywali działacze społeczni.
Teraz chcemy ubiegać się o fundusze, zatrudniliśmy ekspertów, chcemy prężnie działać
– mówi.
To jest jeden z głównych kierunków o promocje polskości na Zaolziu. Równocześnie o wspieranie tych struktur i tych, które już teraz na Zaolziu dla polskości są i są ważne, jak szkolnictwo, oświata, język. To są podstawowe rzeczy, które chcemy wspierać. My się spotykamy od wielu dziesięcioleci z wielkim niezrozumieniem po polskiej stronie. Nawet u najbliższych sąsiadów za Olzą w ogóle z tym, że my istniejemy. Że tu jest jakaś mniejszość Polska po tej stronie.
Radio 90: Polonia niektórzy mówią…
To jest absolutny błąd, my się na słowo Polonia bardzo obrażamy.
Jak zapowiada Mariusz Chybiorz, manager ds. kultury polskiej:
na Zaolziu dzieje się wiele, chcemy sprofesjonalizować niektóre działania, zebrać je razem, niektóre projekty trzeba „odkurzyć”, pojawiają się także nowe propozycje.
Będziemy podejmować próby tego, aby ściągać na Zaolzie dzisiejszych artystów aktywnych na naszych scenach czy w naszym życiu publicznym po polskiej stronie.
Michał Przywara, kierownik „Centrum polskiego” zapowiada, że wszelkie działania podejmowane przez organizację nie będą kolidować z innymi wydarzeniami, które organizują polskie instytucje i stowarzyszenia na Zaolziu.
To mają być dodatkowe działania, które są bardzo potrzebne
– mówi.
Wzrasta ilość dzieci z małżeństw mieszanych, przynosi to nowe wyzwania pod względem językowym. Trzeba język polski uczyć trochę inaczej. Tutaj trzeba naprawdę pomóc. Nie będziemy zapominali o osobach, które wychodziły poza placówki szkół. Dzisiaj nie istnieje żaden program dla młodzieży, która wychodząc ze szkoły podstawowej, nie idzie do gimnazjum, czy „handlówki” gdzie jest możliwość kontynuacji kształcenia w języku polskim. A wiem, że są takie sygnały, że takie osoby chciałyby kontynuować kształcenie w języku polskim. Tutaj chcemy skierować do nich kursy językowe.
„Centrum polskie” udało się uruchomić dzięki wsparciu sponsorów z Zaolzia. Pracownicy, będą otrzymywać wynagrodzenie, ich zadaniem będzie natomiast wyszukiwanie grantów na realizację wielu projektów.
Czytaj także:
- Szlakami Zielonego Śląska. Poznaj zakątki i tajemnice Zaolzia
- Istebna cieszy się z pieniędzy na drogę
- Bogdan Kasperek: Granica krwawi, dlatego piszemy do premiera Morawieckiego