Dlaczego uczniowie nie chodzą na wf?
Nie chodzą na zajęcia wychowania fizycznego, choć do szkółki piłkarskiej po lekcjach już tak. Dlaczego uczniowie coraz rzadziej chodzą na wf? Zastanawiali się na tym między innymi uczestnicy konferencji poświęconej zdrowiu dzieci i młodzieży, jaka odbyła się w Rybniku.
Mówi Zofia Krakowczyk Strączek nauczycielka z rybnickiego „Medyka”:
Paradoks polega na tym, że na lekcje wf-u nie chcą chodzić, a na wszystkie zajęcia pozalekcyjne, jak basen, dżudo, karatek, szkółki piłkarskie, to wszystko przeżywa boom.
Radio90: Jak to tłumaczyć?
To nie są czasy, kiedy my sami szliśmy na boisko, braliśmy piłkę i graliśmy, tylko teraz wszystko odbywa się pod okiem trenerów, instruktorów. Ta moda przyszła z zachodu i tak się to teraz odbywa. Ważne jest, żeby nauczyciele wychowania fizycznego w szkołach tę pasję do sportu zaszczepili dzieciom; że to nie tylko nauka, ale faktycznie żeby ta aktywność fizyczna była promowana.
Radio90: To jest pytanie o dobrych wuefistów.
Tak i wuefistów mamy super. Faktyczne program kultury fizycznej mamy bogaty, ale trzeba program unowocześnić (…), jak w każdym programie nauczania ta rutyna się wkradła.
Według ogólnopolskich badań około 30 procent dzieci nie chodzi na WF. Przykład idzie z góry – dodaje doktor Robert Trybulski z Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej:
Moja odpowiedź jest jedna: po pierwsze- to kształtowanie świadomości, dwa- nic tak wśród dzieci i młodzieży nie motywuje, jak wzorzec osobisty. Ja odpowiem na to pytanie w taki sposób, że to wzorzec osobisty nauczyciela i wzorzec osobisty rodzica- to jak żyje rodzic- determinuje aktywność fizyczną dzieci i młodzieży.
Podczas rybnickiej konferencji dyskutowano nie tylko o kondycji dzieci i młodzieży, ale także o odpowiedniej diecie. Najważniejsze to jej urozmaicenie- mówi Barbara Tkocz, dietetyk:
Ja bardzo często na swoich wykładach mówię: 'Proszę uważać na ryby” i wtedy odbiorca mówi: 'No jak to, proszę panią, przecież mówiliście- ryby zdrowe, mamy jeść, nawet codziennie. Tak, ale trzeba uważać jakie ryby i nie tylko ryby; ryby mogą być zanieczyszczone metalami ciężkimi, a jest jeszcze mięso indycze, a jak nie mięso indycze, to np. bezmięsny obiad. Można? Można! (…). Jeżeli będzie dieta monotematyczna, to tu jest ten problem. Zasada: urozmaicać.
Konferencja odbyła się w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Województwa Śląskiego w Rybniku, odwiedził ją z mikrofonem Arkadiusz Żabka.
