Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Muzyczna pasja w tempie 33 obrotów na minutę. Winyle wracają do łask

Facebook Twitter

Mimo, że świat technologii wciąż się rozwija, a muzyki można słuchać w miniaturowych wręcz odtwarzaczach, to wiele osób nadal preferuje wielkie, czarne płyty. Winyle doczekały się swojego święta, które jest obchodzone właśnie dziś (17.04.). Dlaczego płyty gramofonowe stały się tak rozchwytywane?

fot.pixabay.com

Trochę historii

Płyta gramofonowa wynaleziona została w obecnym znaczeniu przez Emila Berlinera. Pierwszy patent otrzymał już w 1887 roku, a w ciągu kolejnych lat rozwijał produkcję. W Polsce pierwsze winyle zaczęły pojawiać się w 1899 roku. Ebonit, szelak lub chlorek winylu- to materiały, z których krążki były wykonywane. Płyty były produkowane w wielu kolorach, jednak najczęściej w czarnym. Stąd nazwa ”czarna płyta”, dziś zwana również analogową. Winyle stały się podstawowym środkiem rozpowszechniania nagrań muzycznych od końca wieku XIX do lat 80 wieku XX. Następnie zostały zastąpione przez zapis cyfrowy. Jednak od kilku lat pojawia się coraz więcej entuzjastów czarnych krążków.

fot.pixabay.com

Moda na winyle

Za komuny kosztowały majątek, w latach 90. pozbywano się ich za grosze. Dziś płyty winylowe przeżywają renesans, a w Polsce i na świecie zrodził się potężny ruch kolekcjonerów. Dlaczego czarne krążki stały się tak rozchwytywane? Powodów jest wiele. Uważa się, że dźwięk na winylu jest lepszy niż na CD, jednak wszystko zależy od sprzętu, który pełni główną rolę i ma wpływ na to jak ten dźwięk brzmi. Odtwarzanie muzyki na gramofonie ma swój charakter. Inaczej słucha się muzyki na słuchawkach czy kolumnach. Odtwarzając muzykę na gramofonie nastawiamy się na inaczej grane dźwięki. Fani winyli uważają, że ten dźwięk smakuje inaczej, a wyjęcie płyty z opakowania, położenia na niej igły i włączenia w kilkusekundowym oczekiwaniu na pierwszy dźwięk jest niezwykły.

fot.pixabay.com

Społeczność fanów

Mimo, że nie spotykamy sklepów z winylami na każdym rogu, to w Polsce grupa fanów czarnych krążków rośnie. Zarażają się swoją pasją, wymieniają poglądami i zajmują się sprzedażą płyt. W internecie powstaje coraz więcej grup fanów tego rodzaju muzyki. Największą popularnością cieszą się oryginalne płyty z pierwszej serii produkcyjnej. I co z tego, że są w naderwanych okładkach i często bywają zarysowane? Dla kolekcjonera to ma większą wartość niż obecnie wydawane reedycje. Klienci nie poszukują już technicznych nowinek, ani najdoskonalszego dźwięku, tu chodzi o coś więcej – fascynację tym, co retro, co ma swoją historię i jest nie popularne, a oldschoolowe.

fot.pixabay.com

Gdzie kupić winyle?

Płyty można kupić w sklepach muzycznych. Warto jednak zaznaczyć, że nie są wcale takie tanie…Jeżeli chcemy mieć w swojej kolekcji stare wydania, to może warto przeszukać strych czy piwnicę krewnych. Używane winyle kupimy także na portalach ogłoszeniowych, antykwariatach, bazarach, czy giełdach staroci.

Białe kruki

  • 100 tysięcy dolarów- to cena wywoławcza na aukcji internetowej, gdzie wystawiony został pierwszy album Jimiego Hendrixa „Are You Experienced?” wydany w 1967 roku i wciąż jeszcze pozostający w fabrycznej folii.
  • Podpisany przez Lou Reeda album kultowej formacji The Velvet Underground ze słynnym bananem Andy Warhola na okładce trafił na aukcję z ceną wywoławczą 3 tysięcy dolarów.
  • Popularnością cieszą się pływy The Beatels. Oryginalnie zapakowany album „Yesterday And Today” wydany w latach 60. przez amerykańską firmę Capitol został wystawniony na aukcję, a jesgo cena wywoławcza to 16 tysięcy dolarów.
  • Pierwsze albumy Michaela Jacksona są oferowane za 10 tysięcy dolarów.
  • „Thriller” Michaela Jacksona z autografem nawet nie głównego wokalisty tylko aktora Vincenta Price’a osiągnął cenę 21 milionów dolarów. To jedyny taki egzemplarz na świecie.
  • Wydany w 1988 roku singiel U2 sprzedano za 2 tysiące dolarów.

W Polsce popularnością cieszą się płyty z lat 80. To Perfect, Lady Pank, Budka Suflera i Bajm. Popularne stały się także kolekcjonerskie wydania zespołów hiphopowych. Wszystkie pokolenia pokochały także twórczość Kazika. Reedycji nie doczekały się albumy „Spalam się” i „Spalaj się”, więc dobrze zachowane egzemplarze winylowe i kompaktowe osiągają na polskich aukcjach kwoty powyżej 700 złotych.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj