Nic nie wskazuje na wybuch gazu w Radlinie. Jak zginął więc 65-letni mężczyzna?
Czy to był wybuch gazu w Radlinie? Póki co nic na to nie wskazuje, przedstawiciele służb są ostrożni w ocenie. Wiadomo jedynie, że na miejscu zginął 65-letni mężczyzna.
To nie był wybuch gazu w Radlinie – tak dziś (12.09) rano mówią strażacy i policjanci, którzy pracowali wczoraj po południu na terenie jednej z posesji przy ulicy Rymera. Zginął tam 65-letni mężczyzna, ale jak podkreślają przedstawiciele służb: nic nie wskazuje na to, by był to wybuch gazu.
Jeszcze wczoraj (11.09) mówiło się, że osoba zgłaszająca zdarzenie sugerowała, że prawdopodobnie w jednym z domów jednorodzinnych doszło do wybuchu gazu. Na miejscu jednak nie było żadnych śladów eksplozji, konstrukcja budynku nie została naruszona. Natomiast w garażu na posesji znaleziono nieprzytomnego mężczyznę, który wcześniej wykonywał tam prace ślusarskie i spawalnicze. Podjęto reanimację, na miejscu wylądował również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził jednak zgon 65-latka. Prokurator zarządził sekcję zwłok, która ma dać odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci mężczyzny.
Czytaj także:
- Wybuch w Radlinie. Nie żyje mężczyzna
- Poszukiwany listem gończym mieszkaniec Radlina zatrzymany na drugim końcu Polski