Odpady z budowy drogi w Rybniku trafiają na prywatną działkę? Prezydent: monitorujemy to
Odpady z budowy drogi w Rybniku lądują na terenie prywatnej działki. - To nie są jednak odpady niebezpieczne, czy komunalne. Monitorujemy sprawę - zapewnia prezydent Piotr Kuczera.
Nie mamy informacji, aby odpady z budowanej Drogi Regionalnej trafiały na prywatną działkę – mówił w porannej rozmowie w Radio 90 prezydent Rybnika Piotr Kuczera.
O tym, że może tak się dziać, informowali nas mieszkańcy. Ich zdaniem firma Budimex to co wykopała na trasie budowanej drogi przewozi na prywatną działkę. Faktycznie jak sprawdziliśmy, podpisała ona umowę z prywatnym właścicielem na składowanie tam tzw. kopaliny. Co tam trafia?
Dopytywał o to w porannego gościa Arkadiusz Żabka:
Piotr Kuczera: Sprawdziliśmy tą sprawę, będziemy jeszcze tematowi przyglądać oczywiście. To jest bardzo duża działka, 16 tysięcy metrów kwadratowych i jest to działka prywatna. Jest umowa pomiędzy właścicielem, a firmą Budimex na składowanie tego, co wydobyto na trasie budowy drogi Pszczyna-Racibórz. W większości to jest oczywiście ziemia, kamienie, ale też wszystko to co się tam znajduje. Nie mamy informacji o żadnych odpadach niebezpiecznych, komunalnych.
Radio 90: Ale czy właściciel tej działki ma zgodę na składowanie odpadów?
Piotr Kuczera: Tam nie stwierdzono odpadów, a my się cały czas przyglądamy tematowi. Nie robiliśmy jakiś badań, ale z punktu widzenia możliwości podpisania umowy z prywatną osobą – taka możliwość istnieje i z tego Budimex skorzystał. Umowę ma podpisaną na składowanie tego, co wykopał.
Po wybudowaniu Drogi Regionalnej działka zostanie przywrócona do stanu pierwotnego – mówił.
Piotr Kuczera: Wygląda to być może niespecjalnie, ale też zostanie usunięte w momencie, gdy ten odcinek Budimex przebuduje, wybuduje…
Radio 90: Co zostanie usunięte?
Piotr Kuczera: Między innymi ten odpad, przecież te masy ziemi muszą zostać wywieziony. Z punktu widzenia tych umów zazwyczaj jest taki zapis, że należy ją przywrócić do stanu sprzed zajęcia.
A cała rozmowa do zobaczenia TUTAJ
Czytaj także:
