Pożar w czeskiej elektrowni przy granicy z Polską. Mieszkańcy okolic Godowa skarżyli się na zapach spalenizny
Czarny gęsty dym unosił się w miniony piątek (28.07.) nad terenem elektrowni w czeskich Detmarowicach. To obiekt znajdujący się tuż przy polskiej granicy. Czescy strażacy długo gasili pożar.
O pożarze czescy strażacy zostali powiadomieni tego dnia około godziny 10.30. Ogień pojawił się podczas prowadzonych na terenie elektrowni prac. Przebudowywany był jeden z obiektów znajdujący się w hali z instalacją do odsiarczania, tak zwany absorber służący do przechwytywania związków siarki. Składa się on z tworzyw sztucznych i stąd podczas pożaru czarny dym widoczny bardzo dobrze także przez mieszkańców przygranicznych terenów po naszej stronie granicy. Mieszkańcy Godowa i okolic skarżyli się na zapach spalenizny, który docierał do ich domów. Nie ma jednak informacji, by ktoś potrzebował pomocy medycznej.
Jak twierdzą strażacy z Karwiny, tam kilka osób podtruło się dymem i zostali przewiezieni do szpitala. Na razie nie jest znana przyczyna pożaru ani wysokość strat. Według nieoficjalnych informacji mogą one wynieść nawet 100 milionów koron. Wiadomo natomiast, że w zawiązku ze zniszczeniami jakie spowodował ogień, elektrownia będzie musiała zostać na jakiś czas zamknięta.